Pod znakiem spadków minął przewoźnikom towarowym na kolei początek roku. Jak wynika z danych Urzędu Transportu Kolejowego, w styczniu przewoźnicy towarowi w Polsce przewieźli łącznie 17,1 mln ton, czyli o 6,3 proc. mniej niż rok wcześniej. Praca przewozowa (liczba przewiezionych ton w przeliczeniu na kilometr) okazała, o 8,8 proc. niższa niż przed rokiem.
Po dodaniu wyników ponad 50 rywalizujących ze sobą kolejowych przewoźników cargo wyłania się obraz spadków przewozów. W tym samym czasie przewozy ciężarówkami rosną. Symptomy spowolnienia widać było już w danych z ubiegłego roku, kiedy kończył się inwestycyjny efekt boomu związanego z Euro 2012. Udział transportu drogowego w ogólnej ilości przewożonych ładunków wynosi w Polsce ponad 83 proc. Pod tym względem sytuacja w naszym kraju radykalnie odbiega od strategii transportowej UE, która zakłada zdejmowanie towarów z tirów na tory.

Rośnie tylko intermodal

Ze spadkowej tendencji w przewozach kolejowych wyłamuje się tylko transport kombinowany – przy użyciu pociągów, statków i ciężarówek. Intermodal to jedyny segment transportu kolejowego, w którym przewozy nie lecą na łeb, na szyję. W ciągu roku po raz pierwszy w Polsce przewoźnicy zajmujący się transportem kombinowanym przewieźli ponad milion TEU (to jednostka objętości odpowiadająca standardowemu kontenerowi o długości 20 stóp). Według UTK masa towarów transportowanych w ten sposób w 2012 r. wzrosła średnio o 45 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Liczba transportowanych TEU wzrosła o prawie 41 proc. W zestawieniach kwartalnych rok do roku trend wzrostu przewozów kontenerów jest bardzo wyraźny. Ale porównując Polskę do krajów zachodnioeuropejskich można zobaczyć również, jak ogromny potencjał jest jeszcze do wykorzystania.
Reklama
– Polska jako kraj tranzytowy powinna być szlakiem transportowym zarówno w ruchu na linii Północ-Południe, jak i Wschód-Zachód. Przez nasz kraj przebiegają prawie wszystkie korytarze transportowe. Udział przewozów intermodalnych jest jednak za niski w porównaniu z potencjałem, jaki ma Polska – twierdzi Michał Sawicki, dyrektor sprzedaży w DB Schenker Rail.
W ubiegłym roku wzrost w tym segmencie rynku wyniósł ponad 30 proc. Według prognoz ekspertów w przyszłym roku skala kolejowych przewozów intermodalnych może się zwiększyć o niemal połowę, w czym mają pomóc preferencyjne stawki za dostęp do torów. Jak przewiduje prezes PCC Intermodal Dariusz Stefański, w ciągu najbliższych 10 lat udział intermodalu w obsłudze terminali morskich przekroczy 60 proc. (np. w BCT Gdynia to dziś 42 proc.).
Większość tortu zamówień w ramach transportu intermodalnego należy do wielkiej trójki: PKP Cargo, Lotos Kolej i DB Schenker Rail. Ci trzej przewoźnicy mają łącznie 93 proc. udziału w rynku, ale udział mniejszych przewoźników prywatnych z każdym rokiem rośnie. Wszyscy rynkowi gracze z tej branży deklarują, że widzą duży potencjał rynku przewozów intermodalnych i będą odbierać kontenery z możliwie największej liczby terminali, czyli wszędzie tam, gdzie będą zlecenia.

15 proc. możliwości

Do dynamicznego rozwoju sektora przewozów intermodalnych przyczynia się wzrost zapotrzebowania na transport towarów wysokoprzetworzonych w kontenerach. Co prawda polski rynek nadal opiera się na przewozach masowych, ale badania wykazują ich systematyczny spadek już od początku lat 90. ubiegłego wieku. Od 2007 r. tylko raz – w roku 2011 r. – transport masowy odnotował wzrost, co było efektem zwiększonego zapotrzebowania na przewozy kruszywa dla programu drogowego GDDKiA wartego ponad 75 mld zł.
Transport intermodalny jest promowany przez Brukselę, bo uwzględnia konieczność wprowadzania rozwiązań transportowych, które sprzyjają środowisku i poprawiają jakość życia w aglomeracjach. Jak wynika z raportu Międzynarodowego Związku Kolei UIC, dzięki intermodalowi spadają koszty zewnętrzne transportu (np. zanieczyszczenia powietrza, degradacja środowiska i wypadki komunikacyjne).
Według UTK w 2012 r. średnia liczba pociągów wykonujących przewozy intermodalne to 291 tygodniowo. Ale jednocześnie przewoźnicy deklarują, że są w stanie uruchomić 1950 składów tygodniowo. Z tych danych wynika, że wykorzystanych jest tylko 14,9 proc. ogólnych możliwości przewozowych podmiotów.