Do przyspieszenia realizacji planów budowy toru żeglugowego przez mierzeję wzywał ostatnio PiS. Wszystko to na kilka dni przed niedzielnymi przedterminowymi wyborami prezydenta Elbląga.

Donald Tusk przekonywał na konferencji prasowej, że powrót do koncepcji przekopu Mierzei Wiślanej to tylko element kampanii wyborczej. "Strach pomyśleć, co będą chcieli przekopać nasi oponenci, bieg jakiej rzeki będą chcieli zmienić, by wygrać wybory. Ja zaproponowałbym kąpiel w Zalewie Wiślanym, woda jeszcze jest chłodna i może trochę to ostudzi te impreialne pomysły" - mówił premier Tusk.

Kilka dni temu szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski ocenił, że propozycja PiS przekopu Mierzei Wiślanej może kosztować powyżej miliarda złotych. Prawo i Sprawiedliwość twierdzi, że inwestycja będzie zdecydowanie tańsza - jej koszt będzie niewiele większy niż 400 milionów złotych. Dzięki temu jednak wpływy do budżetu Elbląga wzrosną o połowę, spadnie też bezrobocie.