Polska kupuje F-35. To będzie jakościowy skok
W 2020 roku Polska zdecydowała się na zakup 32 supernowoczesnych myśliwców 5. generacji F-35A Block 4 TR-3. Za enigmatyczną nazwą kryje się najnowszy, obecnie nadal testowany wariant tego samolotu. Polska ma być jednym z pierwszych posiadaczy samolotu w tej konfiguracji.
Za myśliwce wraz z systemem wsparcia i szkoleniem zapłacimy łącznie 4,6 mld USD netto. Pierwsze dostawy sprawią, że nasza armia dołączy do elitarnego grona posiadaczy samolotów 5. generacji. F-35 ma być platformą, która zastąpi w armii USA samoloty F-16 (F-35A) oraz F-18 (F-35C).
Zakup ten budził kilka lat temu wiele kontrowersji. Wiele osób uważało, że to bardzo drogie maszyny i za tę cenę moglibyśmy zakupić większą liczbę tańszych samolotów (jak np. JAS-39). Dziś takich kontrowersji już nie ma - kolejne państwa NATO decydują się na tę maszynę. Użytkować ją mają Brytyjczycy, Norwegowie, Finowie, Czesi, Rumuni i Niemcy. Samolot może w ciągu najbliższych kilkunastu lat stać się podstawowym uzbrojeniem państw NATO.
F-35 pomoże nad przełamać rosyjską obronę przeciwlotniczą
Maszyna naszpikowana jest najnowocześniejszą dostępną technologią. Potężny radar wzmocni naszą obronę przeciwlotniczą i pozwoli wykrywać wrogie samoloty i pociski z dziesiątek kilometrów. O zaawansowaniu technologicznym może świadczyć fakt, że sam hełm dla pilotów F-35 kosztuje niemal 0,5 mln USD. Pozwala on m.in. widzieć przez ściany.
Samolot wyposażony jest w specjalne wewnętrzne komory na uzbrojenie. Dzięki zintegrowaniu F-35 z najnowszymi pociskami i bombami, maszyna będzie prawdziwym zabójcą. Polska chce pozyskać z USA m.in. pociski JASSM-ER oraz AGM-88 AARGM-ER. Pierwsze pociski pozwolą na rażenie celów oddalonych nawet o 1000 km od nosiciela. Z kolei AARGM-ER to najnowszy wariant amerykańskich pocisków przeciwradarowych.
Przy ich pomocy maszyna może niszczyć stanowiska nowoczesnej obrony przeciwlotniczej. Umożliwiać ma to także technologia stealth, w której wykonano F-35. Samolot został zaprojektowany tak, aby jego wykrycie przez radary było bardzo utrudnione. Osiągnięcie niskiej wykrywalności jest możliwe dzięki specjalnym kształtom i materiałom użytym do budowy myśliwca.
F-35 bez biało-czerwonej szachownicy?
To wszystko tłumaczy, dlaczego tak wiele osób czekało na zobaczenie samolotów z tradycyjną polską szachownicą. Jak jednak zdradził w mediach społecznościowych gen. Wiesław Kukuła, na polskich samolotach nie pojawi się biało-czerwona szachownica znana z innych polskich myśliwców. Dlaczego?
Powód może być dla wielu zaskoczeniem, ale chodzi o… trudnowykrywalność. Aby zmniejszyć skuteczną powierzchnię odbicia radarowego, zastosowano także niezwykle drogą farbę. To dlatego F-35 służące w różnych armiach mają ten sam, charakterystyczny szary kamuflaż.
Dane na temat samej farby są tajne. Wiadomo, że ma ona na celu pochłonięcie i stłumienie energii sygnału radarowego. Pozwala także zmniejszyć widoczność maszyny w nocy. Wszelkie powłoki nakładane na F-35 są z niezwykłą precyzją. Znaczenie ma nawet grubość powłoki na konkretnych elementach.
W miejsce biało-czerwonej szachownicy pojawi się szachownica w odcieniach szarości. Ciekawym aspektem jest fakt, że zastosowanie szarego oznaczenia na polskich samolotach jest obecnie nielegalne. Dlatego, jak poinformował generał Kukuła, trwają prace nad zmianą przepisów w tym zakresie. Decyzja wojska nie jest więc wynikiem mody, a stoi za tym szereg racjonalnych argumentów.
Pierwsze polskie samoloty mają trafić do Polski w 2026 roku. Fabrykę opuszczą wcześniej, bo w tym lub przyszłym roku. Trafią one do jednak do amerykańskiej bazy lotniczej Ebbing w Arkansas, gdzie pod okiem amerykańskich instruktorów szkolić będą się pierwsi polscy piloci F-35.