Prezydent skrytykował m.in. sposób, w jaki skonfiskowano depozyty powyżej 100 tys. euro w dwóch upadających bankach. „Nie wprowadzono rozróżnienia między długoterminowymi depozytami a pieniędzmi przepływającymi przez rachunek bieżący, które stanowiły kapitał obrotowy. Doprowadziło to do znaczących strat kapitału obrotowego przedsiębiorstw” – napisał Anastasiadis. W ten sposób doprowadzono wiele firm na krawędź bankructwa, co jest niepokojące szczególnie w kontekście wciąż rosnącego bezrobocia. Jeszcze rok temu bez pracy pozostawało 11 proc. Cypryjczyków. Obecnie ten wskaźnik zbliża się do 16 proc.
Nikozja ma pomysł na pobudzenie gospodarki: chce budować podziemne magazyny gazu i rozkręcić biznes hazardowy, sprzedając licencje na prowadzenie kasyn, co ma przyciągnąć turystów z zasobniejszym portfelem. Ministrowie finansów mają rozważyć prośbę Anastasiadisa dzisiaj, ale najprawdopodobniej zostanie ona odrzucana, głównie ze względu na sprzeciw Niemiec. Przed jesiennymi wyborami kanclerz Angela Merkel nie chce ryzykować oburzenia społecznego.
10 mld euro taką kwotę pomocy otrzymał Cypr
Reklama
12,5 proc. o tyle może się skurczyć cypryjska gospodarka