Założyciele – m.in. Vivus i Kredito24.pl – chcą zmienić złą opinię, jaką branża ma przez nieuczciwych pożyczkodawców. Dlatego nowo powstały związek ma wypracować kodeks zasad etycznych. Co prawda będzie on obowiązywał tylko firmy zrzeszone w związku, ale założyciele liczą, że liczba członków ZFP wzrośnie, bo członkostwo będzie się opłacało. Głównie dlatego, że dla klientów tych firm będzie stanowiło gwarancję wysokiej jakości usług.
Drugi powód założenia ZFP to ustanowienie reprezentacji całej branży. Związek ma być stroną w dyskusji nad uregulowaniem rynków pożyczek pozabankowych. A ten proces już się toczy.
Wczoraj późnym wieczorem sejmowa podkomisja ds. instytucji finansowych zajmowała się projektem zmian w ustawie o nadzorze finansowym, którego założenia poparł rząd. Projekt – przygotowany jeszcze w ub.r. przez posłów PSL – zakłada m.in. poddanie firm pożyczkowych kontroli Komisji Nadzoru Finansowego oraz nałożenie na niebankowe instytucje obowiązku badania zdolności kredytowej klientów ubiegających się o pożyczki. Dziś muszą to robić tylko banki, a firmy pożyczkowe są zobowiązane jedynie do oceny ryzyka kredytowego dla całego portfela kredytowego. Niebawem na stole znajdzie się też projekt rządowy, bo Rada Ministrów uważa, że przepisy dotyczące m.in. nadzoru KNF nad pożyczkodawcami, stworzenia specjalnego rejestru tych firm czy wprowadzenia maksymalnego limitu rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania dla pożyczek powinny się znaleźć w specjalnej ustawie, który rząd ma zamiar przedstawić w ciągu kilku tygodni.
Reklama
– Zależało nam, żeby jak najszybciej rozpocząć działalność, bo nie chcemy przegapić momentu, gdy coś, co nas dotyczy, zostanie przyjęte bez naszego udziału – tak Jarosław Ryba, prezes ZFP, tłumaczył wczoraj powołanie związku, mimo że liczy on dopiero sześciu członków. To firmy, które reprezentują połowę rynku pożyczek online. Według szacunków jego założycieli to ok. 0,5 mld zł udzielanych pożyczek rocznie.
Dla porównania Provident, lider rynku pożyczkowego, pożyczył w ubiegłym roku trzykrotnie więcej. I nie zamierza wspierać nowej inicjatywy. – Mamy zupełnie inny model biznesowy niż chwilówki, dlatego nie widzimy potrzeby zrzeszania się z tego typu firmami. Przed tą branżą stoją całkowicie inne wyzwania i nie widzimy tam dla siebie roli – mówi DGP Roman Jamiołkowski, rzecznik Providenta. Dodaje jednak, że założenie organizacji, której celem jest m.in. opracowanie zasad etycznych, to dobra informacja.
Provident zwraca uwagę, że kilka firm udzielających krótkoterminowych pożyczek zrzesza już Konferencja Przedsiębiorstw Finansowych. Ta informacje o powstaniu związku przyjmuje ze spokojem. Andrzej Roter, dyrektor generalny konferencji, liczy na współpracę z nową organizacją choćby przy tworzeniu zasad dobrych praktyk. – Być może lepiej byłoby, gdyby podmioty sprzedające kredyty konsumenckie były w jednej organizacji. Skoro jednak segment pożyczek online uważa, że potrzebuje własnej reprezentacji, to nie zgłaszamy do tego zastrzeżeń – mówi.