Północno-zachodnia część woj. pomorskiego to najbardziej perspektywiczny region w Polsce pod względem złóż gazu łupkowego. Eksperci twierdzą, że pokłady niekonwencjonalnego surowca zlokalizowane są tam płycej niż w innych częściach kraju, a zatem jego wydobycie będzie prostsze.
Choć dotychczasowe próby, podjęte m.in. przez PGNiG w Lubocinie oraz Lane Energy w Łebieniu, nie przyniosły oczekiwanych rezultatów, firmy nie odpuszczają. 3Legs, współwłaściciel Lane, zdecydował nawet o skoncentrowaniu sił właśnie na tym odcinku. Jak się dowiedzieliśmy, zamierza sprzedać trzy koncesje zlokalizowane na zachód od Gdańska. Rezygnuje także z dwóch licencji na poszukiwania w okolicach Częstochowy i Krakowa (trzecia już wygasła). Planuje wiercić za to właśnie na pomorskich koncesjach: Damnica, Lębork i Karwia. Jak tłumaczy nam Laurie St. Aubin, prezes Lane Energy Poland, jeszcze w tym roku chce wykonać co najmniej jeden odwiert, by do końca 2014 r. wywiercić w sumie cztery nowe otwory. – Będziemy też prowadzić prace związane z testowaniem wykonanych już odwiertów w Łebieniu i Strzeszewie (koncesja Lębork). Analizujemy poza tym dane z badań na koncesji Karwia – dodaje prezes.
Lane Energy jako pierwszy rozpoczął wiercenia w Polsce. Udało mu się uzyskać stały przepływ gazu przez 30 dni, na poziomie 8 tys. m sześc. na dobę. Testowe wydobycie uruchomiono z końcem lipca w Łebieniu niedaleko Lęborka. Sprawę opisała wczoraj „Rzeczpospolita”. Jak twierdzą geolodzy, z którymi rozmawialiśmy, wynik osiągnięty przez Lane Energy jest jednak znacznie poniżej oczekiwań. Potwierdzają to zresztą w samej spółce. Eksperci wskazują, że podobny wynik 8,5–11,5 tys. m sześc. na dobę w Łebieniu osiągnięto już podczas testów w 2012 r. – To poziom kilkukrotnie mniejszy, niż się spodziewano. W USA te lepsze złoża produkują około 200 tys. m sześc. gazu na dobę – twierdzi Paweł Poprawa, geolog z Instytutu Studiów Energetycznych.
Reklama
Średnia na niektórych amerykańskich złożach, takich jak Barnett czy Fayetteville, jest jednak już na poziomie 56–70 tys. m sześc. i według Poprawy osiągnięcie takiego poziomu w Polsce jest realne. – Trzeba tylko próbować i dalej szukać. Musimy pamiętać, że jesteśmy dopiero na bardzo wstępnym etapie łupkowych poszukiwań – przekonuje.
Broni nie składa m.in. PGNiG, które mimo fiaska w Lubocinie dalej wierci na koncesji Wejherowo. Podobnie BNK Petroleum. Słabe wyniki na odwiercie Lębork (koncesja Bytów) nie zniechęciły spółki. Chce wiercić głębiej. – Złożyliśmy wnioski o zmiany dla koncesji Słupsk i Bytów. Mamy nadzieję wykonać odwierty na tych koncesjach przed końcem tego roku – wyjaśnia Jacek Wróblewski, dyrektor ds. rozwoju BNK Polska.
Firmy z dużą nadzieją patrzą też na Lubelszczyznę. Mocno w tym regionie zaangażował się Orlen, prace prowadzi tam również Chevron. W PGNiG nie ukrywają, że może się okazać, iż pierwsze wydobycie ruszy właśnie na wschodzie Polski, a nie na północy.