Bankructwo parabanku sąd ogłosił 13 września. Działające od 2010 roku Pozabankowe Centrum Finansowe udzielało pożyczek "chwilówek" oprocentowanych na kilkadziesiąt procent miesięcznie, a także przyjmowało "lokaty" i sprzedawało obligacje, z których zysk miał sięgać 20 procent rocznie.

"Postępowania prowadzone jest w sprawie prowadzenia działalności bankowej bez licencji i publicznego proponowania nabycia obligacji bez prospektu. Status pokrzywdzonych w tej sprawie ma już ponad sto osób" - mówi gazecie rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Dariusz Ślepokura.

Z informacji "Pulsu Biznesu" wynika, że do ABW praktycznie codziennie zgłaszają się nie tylko kolejni obligatariusze i posiadacze "lokat", którzy nie odzyskali pieniędzy, ale też pożyczkobiorcy PCF, których w całym kraju zapewne są tysiące.

>>> Polecamy: Amber Gold to król cwaniaków III RP

Reklama