W nocy autonomiczny grenlandzki parlament większością jednego głosu podjął decyzję o możliwości rozpoczęcia eksploatacji złóż uranu. Uchwała ta spotkała się z negatywną reakcją Danii.

Mająca szeroką autonomię Grenlandia jest oficjalnie terytorium zależnym od Danii. W myśl traktatu, Kopenhaga odpowiada za wspólną politykę zagraniczną i obronną. Umowy stanowią, że na wyspie nie będą eksploatowane substancje radioaktywne, jeśli ich zawartość w rudzie przekracza 60 gramów na tonę. Tymczasem w pokładach, które rząd Grenlandii chce udostępnić zagranicznym firmom górniczym, zawartość uranu sięga 350 gramów na tonę.

Grenlandzki parlament podejmując taką uchwałę dokonał kolejnej próby ograniczenia zależności od Danii i tworzenia gospodarki opartej na własnych bogactwach naturalnych. Duńska premier Thorning-Schmidt przyznała, że rozumie takie dążenia, ale na eksploatację czekają na wyspie pokłady innych strategicznych i poszukiwanych surowców, np. metali ziem rzadkich, a niekoniecznie rudy uranowej.

Reklama