To nowość, ponieważ do tej pory skupiały się na rynku wewnętrznym. Po katastrofie elektrowni jądrowej w Fukushmie i wyłączeniu wszystkich reaktorów zrozumiały, że muszą działać globalnie.

Rozmówca IAR dodaje, że firmy z Japonii bardzo dobrze postrzegają rozwoju polskiego rynku energetycznego. Zaznacza, że jeszcze do niedawna japońskie firmy były zainteresowane polskim rynkiem energetycznym od strony wykonawczej - chciały na przykład budować bloki energetyczne. Teraz to się zmienia.

Tomoho Umeda zwraca uwagę na przeszkody - główną jest jego zdaniem relatywnie niska i niestabilna cena energii, co utrudnia kształtowanie planów biznesowych w długim okresie.