Przypomina, że w Hiszpanii milion osób nie ma żadnego przygotowania do zawodu, a mimo to trzeba im płacić jak osobom wykwalifikowanym.

Przez lata boomu ekonomicznego tysiące uczniów porzucały naukę, żeby pracować w budownictwie albo usługach i zarabiać do dwóch tysięcy euro miesięcznie. Teraz należą do tzw. „pokolenia ani - ani” - młodzieży, która ani nie pracuje, ani się nie uczy. Między innymi to przez nich poziom bezrobocia wśród młodych przekroczył w Hiszpanii 50 procent. Zrzeszenie Przedsiębiorców proponuje, aby byli wynagradzani najniżej ze wszystkich.

- Jeśli osoby, które mają teraz 25-30 lat, w dzieciństwie nie skończyły szkoły, to nie można ich wynagradzać na takim poziomie jak przygotowanych do zawodu - uważa Monica de Oriol, prezes Zrzeszenia Przedsiębiorców.

Organizacja domaga się przeprowadzenia drugiej reformy rynku pracy i potanienia zwolnień. Chce też, aby opracować politykę, która motywowałaby osoby bez zawodu do wznowienia nauki.

Reklama

>>> Płaca minimalna w Europie: Polacy dostają pięć razy mniej niż Luksemburczycy. Kliknij tutaj by zobaczyć, ile zarabiają najbiedniejsi na Starym Kontynencie