Zaostrzone unijne sankcje wobec Rosji wejdą jutro w życie. Natomiast pod koniec miesiąca możliwa decyzja o ich zawieszeniu, jeśli rozejm na Ukrainie będzie przestrzegany. Takie są ustalenia unijnych ambasadorów, co potwierdził szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy. Eksperci Komisji Europejskiej będą monitorować teraz przebieg wydarzeń na Ukrainie i sprawdzać, czy wszystkie warunki zawieszenia broni zostały wypełnione. Do końca miesiąca powinna być już znana analiza, od której Unia uzależnia dalsze kroki. „Jeśli sytuacja na miejscu na to pozwoli, wtedy Komisja będzie mogła zaproponować zmianę decyzji o zaostrzeniu sankcji - zawieszenie restrykcji, cofnięcie wszystkich albo tylko części" - napisał szef Rady Europejskiej w oświadczeniu dla prasy.

>>> Czytaj więcej: KE: 22 miliony euro na wsparcie dla Ukrainy

Unijne kraje przez kilka dni nie umiały się porozumieć co do terminu wdrożenia zaostrzonych sankcji, które zostały zatwierdzone w poniedziałek. Ścierały się dwie wizje. Większość państw uważała, że restrykcje raz uzgodnione należy opublikować w unijnym Dzienniku Urzędowym, by zaczęły obowiązywać. W drugiej grupy były Finlandia, Słowacja, Czechy, Węgry i Cypr, które uważały, że Unia nie powinna zaostrzać sankcji. Podobno szef Rady Europejskiej miał konsultować się dziś w tej sprawie z przywódcami Niemiec, Francji, Włoch i Wielkiej Brytanii. Ostatecznie ustalono, że sankcje wejdą w życie, ale pod koniec miesiąca zostaną zrewidowane.