W oficjalnym komunikacie Pałac Elizejski potwierdził operację z udziałem stacjonujących we francuskiej bazie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich samolotów myśliwskich Rafale.

Celem nalotu były magazyny islamskich terrorystów ze sprzętem, z amunicją i z paliwem. Francuskie kręgi wojskowe stwierdzają, że wprawdzie Rafale poruszają się na znacznej wysokości, niemniej są tak doskonale wyposażone, że mogą w pełni korzystać z materiałów zebranych w prowadzonych od początku tygodniach lotach zwiadowczych, by precyzyjnie uderzyć w wybrane cele.

Na atak z powietrza czekali bojownicy kurdyjscy działający na ziemi w tej części Iraku. Według tych samych źródeł w Paryżu, można oczekiwać podobnych operacji z udziałem samolotów pozostałych państw koalicji, brytyjskich, amerykańskich i australijskich, które wylądowały we francuskiej bazie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. W tym samym oświadczeniu Pałacu Elizejskiego stwierdzono, że w najbliższym czasie należy oczekiwać kolejnych operacji z udziałem francuskich myśliwców.

Od kilku tygodni nalotów na pozycje Państwa Islamskiego regularnie dokonują Amerykanie. Wczoraj samolot armii USA zbombardował obóz szkoleniowy dżihadystów na wschód od Mosulu w północnym Iraku. Jak poinformowało amerykańskie dowództwo, zniszczony został pojazd opancerzony islamistów oraz dwa zajmowane przez nich budynki.

Reklama

>>> Czytaj też: Reaktywacja I Rzeczpospolitej? Polska, Litwa i Ukraina utworzą wspólną jednostkę wojskową