Minister spraw zagranicznych John Baird poinformował o tym we wtorek. Banki nie należą do czołówki rosyjskiej bankowości. Jak informuje kanadyjska telewizja CTV News, Expobank zajmuje ok. setne miejsce na liście najbogatszych banków Rosji. Natomiast RosEnergoBank zanotował ok. 4,24 mln dol. przychodu w 2012 r. i ma majątek warty ok. miliarda dolarów.

Minister Baird twierdzi, że banki zostały skreślone po tym, jak analiza informacji wykazała, że nie są zaangażowane w prowadzoną przez Moskwę agresywną politykę.

- Uważamy je za wystarczająco rozwiedzione z wydarzeniami na Ukrainie i rosyjską agresją na Ukrainie – nietypowe słowa szefa dyplomacji cytuje „The Globe and Mail”, największy dziennik Kanady. Baird nie wytłumaczył jednak, dlaczego Expobank i RosEnergoBank w ogóle znalazły się na liście instytucji objętych sankcjami.

Wycofanie się bez wyraźnej przyczyny z raz narzuconych sankcji wywołało falę krytyki z partii opozycyjnych. – To nie jest bardzo mądre nakładać sankcje, potem je usuwać i mówić „Ups, pomyliliśmy się” – powiedział kanadyjskiemu dziennikowi Paul Dewar z opozycyjnej Nowej Partii Demokratycznej.

Reklama

>>> Czytaj też: Putina da się zatrzymać. Atak na terytorium NATO będzie oznaczać wojnę

Kanada, prymus w narzucaniu sankcji, też może się pomylić

Minister Baird bronił się, że Kanada i tak narzuciła 189 sankcji na Rosję, blisko dwa razy więcej niż Stany Zjednoczone i Unia Europejska. John Baird ogłosił we wtorek narzucenie nowych sankcji. Kanada dodała do listy m. in. rosyjski bank Sberbank.

Krytyka spadła na rząd prawdopodobnie nie tylko za nieprzemyślane narzucanie sankcji i wycofywanie się z nich, ale także za niepokojącą dyskrecję przy podejmowaniu tych kroków. Narzucenie nowych sankcji minister ogłosił we wtorek, miał jednak nie wspomnieć ani słowem o jednoczesnym usunięciu z listy sankcji dwóch banków.

>>> Czytaj też: Rosja coraz bardziej się izoluje. Chce się odłączyć od globalnego Internetu