Nadszedł więc czas - dodał - by związki te umocnić szczególnie w dziedzinach, w których obie strony działają podobnie.

Pod tym stwierdzeniem kryje się - zdaniem islandzkich mediów - taki sam stosunek do połowów wielorybów. Oba kraje mimo międzynarodowych protestów nadal na nie polują. Japonia jest też głównym odbiorcą mięsa wielorybiego dostarczanego przez Islandczyków. Ponad 70 procent islandzkiego eksportu do Japonii stanowią produkty przemysłu rybnego. W tej kategorii kryje się też mięso tych ogromnych ssaków.

Podczas spotkania w Tokio minister Sveinsson oraz jego japoński kolega Fumio Kishida zgodnie stwierdzili, że polowania na wieloryby są głęboko zakorzenione w kulturze obu krajów. Islandzki gość zapowiedział podjęcie działań mających przekonać międzynarodową opinię, że kontynuowanie polowań nie szkodzi ani wielorybiej populacji, ani też całemu ekosystemowi.
Międzynarodowa Komisja Wielorybnicza we wrześniu wprowadziła dalsze ograniczenia w akceptacji połowów tych zwierząt w tzw. celach badawczych.

>>> Polecamy: Wotum nieufności dla szefa KE? Juncker przyznaje się do winy

Reklama