Rano do Lubeki dotarł, nieco spóźniony, amerykański sekretarz stanu John Kerry. Polityk dziękował Niemcom i Francji za dyplomatyczne zaangażowanie w konflikt na Ukrainie. Jak mówił,Niemcy i Francji miały absolutnie kluczowe znaczenie dla tej sprawy. USA oczekiwały ich przywództwa i zostało ono zapewnione - podkreślał.

Jednym z najważniejszych tematów trwających rozmów jest irański program atomowy i szanse na osiągniecie latem końcowego porozumienia z Teheranem. Kerry przypomniał, że w Waszyngtonie osiągnięto wczoraj polityczny kompromis z Kongresem sprawie umowy z Iranem. Przekonywał, że prezydent Barack Obama może negocjować to porozumienie.

Ministrowie rozmawiają także o sytuacji w Jemenie. Szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier chwalił Radę Bezpieczeństwa ONZ za przyjętą wczoraj rezolucję zakazującą sprzedaży broni walczącym w Jemenie bojownikom Huti. Steinmeier podkreślił, że było to możliwe dzięki konstruktywnej postawie Chin i Rosji.

Reklama

Rosja nie bierze jednak udziału w spotkaniu G7, została wykluczona z grupy po aneksji Krymu.

W skład G7 czyli grupy siedmiu najbardziej rozwiniętych krajów świata wchodzą obecnie Wielka Brytania, Niemcy, Francja, Włochy, Stany Zjednoczone, Kanada i Japonia. Spotkanie w Lubece uznawane jest za rozgrzewkę przed szczytem G7, który odbędzie się w czerwcu w Bawarii.