Jak podaje we wtorek "Gazeta Polska Codziennie", Prokuratura Regionalna w Warszawie i CBA od czterech miesięcy badają wielomilionowe nadużycia, do których dochodziło w firmie windykacyjnej GetBack. W wyniku afery krocie stracili prywatni inwestorzy, którzy nabyli obligacje wyemitowane przez spółkę. Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) wszczęła postępowanie w sprawie trzech towarzystw funduszy inwestycyjnych, które oferowały je swoim klientom. Śledczy badają wątki związane z kilkoma bankami, a w śledztwie przewijają się nazwiska paru bardzo znanych biznesmenów. Dotychczas zostało zatrzymanych 12 osób. Osiem przebywa w areszcie, w tym Konrad K., były prezes GetBacku - gazeta przypomina historię afery GetBacku.

„GP” dowiedziała się, że istotnymi dowodami w śledztwie są nagrania rozmów, które odkryto w telefonach, komputerach oraz pendrive'ach należących do współpracowników Konrada K. – Kingi M.-P. i Radosława K. Obydwoje również są podejrzani w postępowaniu - czytamy w gazecie.

Według rozmówców „GP” to "członkowie nieformalnej grupy, która na zlecenie byłego prezesa GetBacku miała zbierać informacje i materiały dotyczące środowiska premiera Mateusza Morawieckiego".

Do fragmentów jednego z nagrań dotarła "Gazeta Polska", więcej informacji na ten temat zostanie opublikowanych w środowym numerze tygodnika.

Reklama

>>> Czytaj też: Ciemne chmury nad Deloitte. Z powodu GetBacku