W ciągu najbliższych kilku dni z e-recepty będą mogli skorzystać pierwsi pacjenci w ramach pilotażu. Do końca roku będą ją realizować wszystkie apteki w kraju, a od 2020 r. obowiązkowo wydawać ją będą wszyscy lekarze. Jak ma to wyglądać w praktyce? Pacjent dostanie w przychodni bądź szpitalu kod kreskowy – SMS-em lub na papierowym wydruku.
Aptekarz zeskanuje kod i będzie widział w swoim komputerze wystawioną przez lekarza receptę. Ale będzie też inny sposób na wykup leków: specjalny PIN plus dowód osobisty lub inny dokument potwierdzający nasz PESEL. Wylegitymujemy się, podamy PIN i dzięki temu farmaceuta będzie miał wgląd we wszystkie nasze recepty, które nie zostały jeszcze zrealizowane.
Żeby to jednak zadziałało, chory będzie musiał założyć Internetowe Konto Pacjenta i zezwolić aptekarzowi na dostęp do recept.
Pierwszy raz o e-receptach usłyszeliśmy w 2010 r., a pierwsze pilotaże planowano w latach 2012 i 2013. Nie wyszło. Współfinansowany ze środków unijnych system informatyczny, w ramach którego uruchamiano e-receptę (platforma umożliwiająca gromadzenie, analizę i udostępnianie zasobów cyfrowych o zdarzeniach medycznych – tzw. P1), nie wypalił. Obecnie realizowany jest plan B. Jeżeli i tym razem coś nie wyjdzie, trzeba będzie zwrócić Brukseli kilkaset milionów złotych.