Zatrzymania dokonano w środę na wyspie Buyukada, koło Stambułu, gdzie aktywiści zebrali się, aby wziąć udział w warsztatach Amnesty International z zarządzania informacją i bezpieczeństwa cyfrowego.

Wśród zatrzymanych był też właściciel hotelu, w którym zorganizowano warsztaty i dwie osoby mające prowadzić zajęcia.

Organizacja Amnesty International wezwała w czwartek do uwolnienia zatrzymanych i podkreśliła, że jest "głęboko zaniepokojona i oburzona" tą sytuacją.

Jak informuje AI, nie wiadomo, gdzie aktualnie znajdują się zatrzymani. Odmówiono im kontaktu z prawnikiem - dodaje organizacja.

Reklama

"Jest to groteskowe nadużycie władzy i uwydatnia niepewną sytuację aktywistów broniących praw człowieka w tym kraju" - powiedział Salil Shetty, sekretarz generalny Amnesty International.

Na początku czerwca szef Amnesty International (AI) w Turcji Taner Kilic został zatrzymany przez policję, która weszła do jego domu w Izmirze. Następnie turecki sąd formalnie aresztował go pod zarzutem udziału w organizacji terrorystycznej. Amnesty International nazwało aresztowanie Kilica "niszczycielską niesprawiedliwością" i wezwało do jego uwolnienia.

Po nieudanej próbie puczu z lipca 2016 roku w Turcji aresztowano ok. 50 tys. zwolenników krytyków tureckich władz, pod zarzutem powiązań z organizacjami terrorystycznymi. Około 150 tys. osób zwolniono z pracy, w tym wielu wojskowych, policjantów, nauczycieli i urzędników państwowych. Zdaniem opozycji miało to obezwładnić politycznych przeciwników prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana.

W maju AI zarzuciła władzom Turcji naruszanie wolności słowa i wolności zgromadzeń oraz łamanie prawa do niedyskryminacji w reakcji na ubiegłoroczną próbę zamachu stanu. (PAP)

ndz/ ro/