Występując na konferencji prasowej w Jerozolimie Mnuchin ocenił, że mówienie o sankcjach "byłoby przedwczesne" przed "pójściem dalej śledztwa i wyjaśnieniem co się stało".

Mnuchin ocenił, że ujawnione przez saudyjską stronę informacje ws. Chaszodżdżiego to "dobry pierwszy krok". Podkreślił zarazem, że nie jest on wystarczający.

Minister skarbu USA powtórzył, że nie weźmie udziału w przyszłotygodniowej konferencji w Rijadzie. Pojedzie jednak do tego miasta, by spotkać się ze swoim saudyjskim odpowiednikiem. Wizyta ta jest konieczna - podkreślił - w związku z kolejną turą amerykańskich sankcji na Iran, które mają wejść w życie na początku listopada.

Podczas pobytu w Izraelu Mnuchin zapewniał też o bliskim sojuszu między USA i państwem żydowskim. Zapowiedział więcej amerykańskich inwestycji w infrastrukturę w tym kraju.

Reklama

Ponad dwa tygodnie od zaginięcia Chaszodżdżiego władze Arabii Saudyjskiej przyznały w nocy z piątku na sobotę, że został on zabity w konsulacie w Stambule. Oficjalna saudyjska agencja prasowa SPA poinformowała, że dziennikarz poniósł śmierć podczas kłótni i bójki na pięści do jakiej doszło w placówce między nim a "wieloma osobami". Na razie nie ma informacji, co stało się z ciałem Chaszodżdżiego.

2 października krytyczny wobec rządów następcy tronu księcia Muhammada ibn Salmana Chaszodżdżi wszedł do konsulatu Arabii Saudyjskiej w Stambule, by załatwić formalności związane ze zmianą stanu cywilnego, po czym ślad po nim zaginął.

Władze Turcji od początku podejrzewały, że dziennikarz został zamordowany w konsulacie, a jego ciało zostało stamtąd wywiezione. Przez ponad dwa tygodnie Rijad konsekwentnie odrzucał oskarżenia o zamordowanie Chaszodżdżiego. (PAP)

mobr/