Dodał, że uderzenia rosyjskich sił powietrznych w Syrii są skierowane w montownie dronów prowadzone przez "terrorystów". "Posiadamy informacje wywiadowcze na temat tego, w jakich regionach Idlibu są montowane drony przy wykorzystaniu części, które są tam przemycane" - zaznaczył. Zdaniem rosyjskiego ministra rebelianci otrzymują pomoc z zagranicy. "Drony dziesiątkami wylatują z Idlibu, mogą nawet zrzucać ładunki wybuchowe" - kontynuował minister.

W piątek w Berlinie Ławrow spotka się z szefem MSZ Niemiec Heiko Maasem, który zapewnił, że w czasie rozmów będzie ostrzegał rosyjskiego ministra przed ryzykiem spowodowania "humanitarnej katastrofy" w Idlibie.

Ławrow podkreślił, że syryjska armia nie rozpoczęła jeszcze szturmu na tę syryjską prowincję.

Idlib to ostatnia enklawa rebeliantów prowadzących zbrojną walkę z armią prezydenta kraju Baszara el-Asada. Według doniesień medialnych wojsko syryjskie, wspierane przez siły Rosji i Iranu, od kilku tygodni przygotowują się do szturmu na Idlib. Tymczasem ONZ, wiele państw i organizacji pomocowych obawia się, że w Idlibie - gdzie według ONZ przebywa ok. 3 mln ludzi, w tym przesiedleńcy z innych części kraju - dojdzie do katastrofy humanitarnej na ogromną skalę. (PAP)

Reklama