Finlandia ma „pewne wątpliwości” co do wzmocnienia uprawnień i znaczącego zwiększenia liczebności agencji Frontex zajmującej się ochroną granic Unii Europejskiej - powiedział w czwartek szef fińskiego rządu Juha Sipila.

Podsumowując rozmowy prowadzone w trakcie nieformalnego szczytu UE w Salzburgu, Sipila wyraził pewne zastrzeżenia do propozycji Komisji Europejskiej dotyczącej reformy Europejskiej Agencji Straży Granicznej i Przybrzeżnej (Frontex) i zwiększenia jej personelu oraz zdolności operacyjnych. Zgodnie z projektem, w celu ochrony zewnętrznych granic UE Frontex miałby liczyć 10 tys. osób.

Według szefa fińskiego rządu należy „wyjaśnić bardzo dokładnie, jakie uprawnienia czy upoważnienia przysługiwałyby służbom oraz to, czy tak liczna formacja jest potrzebna”.

Dodał, że w „każdy kraj członkowski powinien w dalszym ciągu odpowiadać za własne granice, a wspólne oddziały nadejdą z pomocą w razie potrzeby”.

Podkreślił, że „jednocześnie dobrze jest rozwijać współpracę na poziomie UE, biorąc pod uwagę to, że potrzeby krajów i systemy kontroli granic są bardzo zróżnicowane”.

Reklama

Jak podała wcześniej fińska agencja informacyjna STT, w razie powołania „wspólnotowej straży granicznej” Finlandia musiałaby wysłać znaczącą liczbę funkcjonariuszy - nawet do 170 strażników.

Premier odniósł się także do poruszonej podczas szczytu liderów państw UE w Salzburgu potrzeby zacieśnienia współpracy z krajami trzecimi (planowane są spotkania UE z liderami Unii Afrykańskiej jeszcze w tym roku, a na początku przyszłego roku z przedstawicielami Ligi Arabskiej).

Według szefa fińskiego rządu „jest ważne, aby ta polityka zaczęła być realizowana w praktyce". Przypomniał, że w swoim przemówieniu w Salzburgu zwrócił uwagę na konieczność zapewnienia wystarczających środków na ten cel.

>>> Czytaj też: Frontex rozszerzy kompetencje kosztem państw? Tusk: Pojawiły się wątpliwości dot. suwerenności