Polski Fundusz Rozwoju i bydgoska Pesa podpisały umowę inwestycyjną. Państwowy podmiot przejmie kontrolę nad spółką i zainwestuje w nią ok. 300 mln zł.

Nowy właściciel ma pomóc Pesie wyjść z ogromnych kłopotów finansowych, w które wpadła w ostatnich latach, kiedy to nie mogła wywiązać się z wszystkich zleceń i musiała płacić kary. Podpisanie umowy inwestycyjnej z Polskim Funduszem Rozwoju oznacza ostatecznie, że spółka trafi w państwowe ręce. Wcześniej producent odrzucił m.in. propozycje czeskiej Skody. PFR deklaruje, że chce umocnić pozycję Pesy i zapewnić rozwój - w szczególności jej potencjału eksportowego na europejskich rynkach. Pesa planuje teraz optymalizację produkcji. Zamiast wytwarzać wiele modeli pojazdów szynowych w krótkich seriach, chce skupić się na produkcji kilku pojazdów, ale w dłuższych partiach. Będzie selektywnie podchodzić do nowych kontraktów. Planowana jest m.in. ekspansjach na rynkach zagranicznych m.in. we Włoszech, w Niemczech, Czechach czy Rumunii.

Szefowie PFR zapowiedzieli, zainwestują w Pesę 300 mln zł. – Inwestycja PFR w Pesę to ważny krok w rozwój tego sektora. Jesteśmy przekonani, że przyniesie ona Polsce pozytywne efekty społeczne i gospodarcze – stwierdził Paweł Borys, prezes PFR.

- Ostatnie miesiące to restrukturyzacja spółki, działania zmierzające do pozyskania inwestora i zapewnienia finansowania. W trakcie tak trudnego procesu najważniejsze jest pokazanie, że warto zainwestować w firmę, że pracownicy potrafią się zmobilizować i potwierdzić zdolność do zmian, realizacji kontraktów , poprawy jakości i osiągania lepszych wyników finansowych - powiedział prezes Pesy, Krzysztof Sędzikowski.

Jedno z ważniejszych wyzwań, które stoi teraz przed producentem, to realizacja, opóźnionego zamówienia na pociągi spalinowe Link dla Deutsche Bahn. Według umowy pierwsze składy miały dotrzeć do przewoźnika w połowie 2016 r., ale znacznie przedłużyło się uzyskanie w niemieckich urzędach odpowiednich homologacji, które dopuściły składy do ruchu po niemieckich torach. Ostatecznie udało się otrzymać te dokumenty pod koniec maja tego roku i producent wreszcie będzie mógł rozpocząć dostawy. Kwestią otwartą wciąż jest jednak wysokość kar za poślizg w dostarczaniu składów.

Reklama

Płynność w przyszłym roku

- PESA Bydgoszcz powinna odzyskać płynność finansową w przyszłym roku, ocenił wieloletni prezes, a obecnie członek rady nadzorczej Tomasz Zaboklicki.

"Moim zdaniem, płynność odzyskamy w przyszłym roku, w przyszłym roku będzie nadpłynność" - powiedział Zaboklicki dziennikarzom po podpisaniu umowy inwestycyjnej między PESĄ a Polskim Funduszem Rozwoju (PFR).

Według niego, będzie to możliwe przede wszystkim dzięki przekazaniu klientom pojazdów już wyprodukowanych przez PESĘ i oczekujących na odbiór. Zaboklicki oszacował ich wartość na ok. 600 mln zł, z czego ok. 500 mln zł przypada na zamówienie dla Deutsche Bahn.

W czasie konferencji prasowej przedstawiciele PESY i PFR informowali, że obecny portfel zamówień spółki - w kontraktach podpisanych i spodziewanych do podpisania (po wyborze ofert spółki jako najkorzystniejszych) to ok. 3,5 mld zł.

Zaboklicki podkreślił także, że 300 mln zł, które w PESĘ zainwestuje PFR to środki na rozwój. W podobnym tonie wypowiadali się przedstawiciel udziałowców Zygfryd Żurawski i prezes PFR Paweł Borys.

"Nie mówimy o żadnych dotacjach, prezentach. To umowa biznesowa. Uważamy, że PFR zrobił 'dobry interes'. Przekazujemy firmę o bardzo dobrej pozycji na rynku krajowym i zagranicznym" - powiedział Żurawski.

"300 mln zł ma wpłynąć do spółki i finansować jej rozwój. Temu towarzyszy pakiet finansowy o wartości blisko 1,5 mld zł rocznie, łącznie z kredytami bankowymi i gwarancjami. Taka skala finansowania jest potrzebna, by sfinansować cały portfel zamówień o wartości ok. 3,5 mld zł." - wskazał Borys.

PESA może konsolidować rynek, ale nie w bliskiej przyszłości

- PESA Bydgoszcz może w przyszłości wziąć udział w konsolidacji polskiego i zagranicznego sektora producentów taboru szynowego, jednak na razie musi skoncentrować się na realizacji bieżących zamówień, ocenił prezes Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR) Paweł Borys.

"Priorytetem na najbliższe kwartały jest wzrost organiczny spółki i koncentracja na obsłużeniu tego portfela, który ma. Nie planujemy w tej chwili żadnych łączeń, konsolidacji" - powiedział Borys dziennikarzom po podpisaniu umowy, na mocy której fundusz PFR-u przejmie blisko 100% akcji PESY.

Podkreślił, że spółka musi się na razie skupić na dalszej restrukturyzacji i wywiązaniu się z zawartych kontraktów.

"Jak to się uda, będziemy się przyglądali rynkowi" - dodał prezes w kontekście ewentualnych przejęć.

Według Borysa, docelowym scenariuszem dla PESY może być powrót inwestora prywatnego i zaangażowanie się w konsolidację rynku taboru kolejowego.

"Optymalnym scenariuszem byłoby zaangażowanie się PESY w konsolidację tego rynku. Mógłby pojawić się z powrotem inwestor prywatny, my możemy być na części [udziałów] lub wyjść" - wyjaśnił prezes, zastrzegając, że w jego odczuciu to "optymalna, długoterminowa ścieżka" dla bydgoskiego producenta.

"Ja osobiście uważam, że w Polsce nie ma uzasadnienia dla [działania] dwóch firm w jednym segmencie, Pesy i Newagu, gdy rynek światowy się konsoliduje" - wskazał także.

PESA Bydgoszcz to polski producent niemal wszystkich rodzajów pojazdów szynowych - pociągów elektrycznych i spalinowych, lokomotyw oraz tramwajów; zajmuje się także modernizacjami, naprawami i przeglądami taboru. Jej pojazdy są eksploatowane w Polsce, Włoszech, Niemczech, Rosji, Czechach, na Węgrzech, Ukrainie, Litwie, Białorusi i w Kazachstanie. Firma zatrudnia ok. 4 tys. pracowników.

Grupa Polskiego Funduszu Rozwoju to grupa finansowa obejmująca m.in. Polski Fundusz Rozwoju S.A., PFR Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych S.A., oraz PFR Ventures sp. z o.o. Misją PFR, jako polskiej rozwojowej instytucji finansowej, jest realizacja programów sprzyjających zwiększeniu długoterminowego potencjału inwestycyjnego i gospodarczego Polski oraz wyrównywaniu szans i ochronie środowiska naturalnego.

Źródło: Forsal.pl/ISBNews

>>> Czytaj też: Sukces eksportowy, ale nie finansowy. Dlaczego Solaris tak mało zarabia?