Paliwem dokonującej się właśnie na naszych oczach przemysłowej rewolucji 4.0 są nowe technologie teleinformatyczne. O ich możliwościach świadczy to, że wykorzystująca je firma Uber po 10 latach ma większą wartość niż cztery największe polskie spółki razem wzięte – PKN Orlen, PZU, PKO BP i PKO SA. Jeśli w tak krótkim czasie można było stworzyć globalną usługę, działającą w 737 miastach w 84 krajach świata, to za dekadę światowa gospodarka wyglądać będzie zupełnie inaczej niż dziś. Nie ulega wątpliwości, że podstawą nowej, wysoce zinformatyzowanej, zautomatyzowanej i zrobotyzowanej ekonomii 4.0 będzie technologia 5G.
Możliwości, które stworzy technologia 5G i jej kolejne generacje będą nowym impulsem dla gospodarki XXI wieku. Bez niej niemożliwe będzie uruchomienie na szeroką skalę autonomicznych pojazdów i szybkich dronów, przeprowadzanie precyzyjnych operacji na odległość czy wykorzystanie możliwości IoT – internetu rzeczy. Od jej wdrożenia zależy też cywilizacyjny awans Polski. Czwarta rewolucja przemysłowa jest w rzeczywistości pierwszą, w której polskie formy mogą brać udział od samego początku. Jeśli nie będą miały takie możliwości z powodu słabej infrastruktury, stracą – być może już na zawsze – szanse na globalny sukces, a nasz kraj na dobre utkwi na peryferiach nowoczesnego świata.
Nowa technologia może zmienić gospodarkę i usługi publiczne, ale stworzy też wiele zagrożeń, z którymi trzeba sobie poradzić. Do tego potrzebna jest dobra strategia i dojrzałe, niepodejmowane pod wpływem emocji decyzje. Co o potrzebie rozwoju technologii 5G w Polsce sądzą eksperci?
Profesor Hausman: 5G to dopiero początek
Reklama
– W gospodarce rozwoju cały świat szuka dziś przewagi konkurencyjnej – mówi prof. Sławomir Hausman, dziekan Wydziału Elektrotechniki, Elektroniki, Informatyki i Automatyki Politechniki Łódzkiej. – To, co definiujemy dziś jako usługi przyszłości, pokazuje nam kierunek, ale nie cel. Ten będzie powstawał „w biegu”, w miarę adaptacji i rozpoznawania nowej technologii, stwarzając wielkie pole do popisu dla start-upów oraz innowacyjnych małych i średnich przedsiębiorstw. Nie wiemy, co się przyjmie, a co nie. Przy wdrażaniu technologii 3G usługi, którym wróżono wielką przyszłość, takie jak połączenia video, nie przyjęły się. Z kolei SMS-y, z którymi nie wiązano żadnych nadziei, zrobiły oszałamiającą karierę.
Zdaniem profesora Hausmana wartością dodaną technologii 5G będzie bardzo krótki czas dostępu do danych, czyli latencja. Dziś opóźnienie reakcji np. sterowanego zdalnie drona wynosi kilkadziesiąt milisekund. Dla nowych, autonomicznych pojazdów powietrznych czy lądowych, wymieniających cały czas informacje z otoczeniem i poruszających się z dużą prędkością, to zdecydowanie za dużo. Aby autonomiczne pojazdy były bezpieczne, latencja musi wynosić najwyżej kilka milisekund, a to właśnie może zapewnić technologia 5G. Ale na niej cyfrowa rewolucja się nie skończy.
– Na horyzoncie jest już 6G i 7G – mówi prof. Hausman. Wiemy już, czego 5G nie będzie w stanie robić – dokonywać precyzyjnej autolokalizacji, co jest kluczowe dla pracy autonomicznych robotów. 5G umożliwia lokalizację z dokładnością do 10 centymetrów, w dwóch wymiarach. 6G umożliwi lokalizację z dokładnością do 1 centymetra, w trzech wymiarach. To dopiero początek wielkiego wyścigu. Jeśli szybko nie uruchomimy 5G, nasi twórcy aplikacji i przedsiębiorcy nigdy tego nie nadrobią.
Na zagrożenia – dywersyfikacja
Do rozwoju gospodarczego potrzebna jest więc budowa nowej cyfrowej infrastruktury – urządzeń takich jak maszty, światłowody itp. oraz sterującego nimi oprogramowania. Jej zadaniem jest umożliwienie ludziom, firmom i instytucjom komunikowania się we wszystkich możliwych formach. Co należy jednak zrobić, by infrastruktura, która stanie się szybko elementem naszego codziennego życia była bezpieczna, podobnie jak świadczone za jej pośrednictwem usługi?
Sprawa jest skomplikowana i delikatna, ponieważ dotyczy urządzeń i software’u wytwarzanych przez konkretnych producentów. Dla nikogo nie jest tajemnicą, że technologia 5G stała się elementem rozgrywek na poziomie międzynarodowym, szczególnie między rządem Stanów Zjednoczonych a producentami z Chin.
– W USA nie ma producenta infrastruktury do budowy sieci 5G. Na świecie jest tylko czterech dostawców – z Europy i Chin. Przed zagrożeniami może nas uchronić dywersyfikacja, czyli skorzystanie z rozwiązań różnych producentów – mówi prof. Hausman.
Jego zdaniem dywersyfikacja eliminuje poważne zagrożenie, jakim jest uzależnienie od jednego dostawcy 5G. W przypadku nowych usług, takich jak telemedycyna, dostęp do sieci i informacji to sprawa na wagę ludzkiego życia.
Cztery parametry zdrowego rozwoju
Krajem, który w ogromnym stopniu postanowił oprzeć swój rozwój na infrastrukturze cyfrowej, jest Wielka Brytania. Dzięki temu cyfrowa ekonomia w Zjednoczonym Królestwie rośnie sześciokrotnie szybciej niż tradycyjna, a w 2030 r. Brytyjczycy zamierzają wytwarzać już 10 proc. swojego PKB w oparciu o technologie związane ze sztuczną inteligencją. Oprócz doskonałego poziomu kształcenia na kluczowych uniwersytetach i ogromnych środków przeznaczonych na badania nad AI (5 mld funtów) wielkie znaczenie ma budowa nowych sieci.
– Chcemy, by do 2024 r. każdy mieszkaniec naszego kraju miał dostęp do sieci szerokopasmowych. Dziś to tak samo ważne jak woda, prąd czy transport miejski – mówi wiceambasador Wielkiej Brytanii, Jason Rheinberg. – To kwestia dostępu do nowych, powszechnych usług oraz takich, które dopiero powstaną. Dobra infrastruktura stanowi ekosystem dla innowacyjnego biznesu. Dzięki niej już dziś w Londynie działa więcej firm z branży FinTech niż w Nowym Jorku czy Singapurze.
Dla rozwoju Wielkiej Brytanii niezbędne jest wprowadzenie technologii 5G. Tak zinformatyzowane społeczeństwo jest oczywiście podatne na wiele nowych zagrożeń. Jeśli szerokopasmowy internet ma być tym dla cyfrowej gospodarki, czym energia elektryczna dla fabryk XX wieku, jego infrastruktura musi być równie dobrze chroniona. Jak mówi wiceambasador, do zapewnienia bezpieczeństwa modelu brytyjskiego określono cztery podstawowe parametry.
Pierwszy to bardzo ostre kryteria cyberbezpieczeństwa państwa i jego stały monitoring przez powołaną do tego instytucję. Drugi to dywersyfikacja dostawców i stworzenie katalogu produktów. Trzeci to odpowiednia organizacja certyfikacji kluczowych dla infrastruktury urządzeń. Czwartym elementem jest szeroko pojęta edukacja i uświadamianie zarówno korzyści z cyfryzacji, jak i zagrożeń z nią związanych – od szkół po seniorów.
Brakuje jasnego postawienia sprawy
– 5G to element rozwoju i nie wiemy do końca, co przyniesie. Z pewnością umożliwi jednak wiele usług świadczonych zdalnie, z udziałem sztucznej inteligencji – Piotr Kuriata, Chief Business Development and Regulatory Officer firmy P4 sp. z o.o. Ekspert zwraca uwagę, że w Polsce wciąż brakuje jasnego postawienia sprawy przez decydentów, jeśli chodzi o technologię 5G.
– Czy to jest nasz cel strategiczny? Bo jeśli tak, to trzeba już budować światłowody i o wiele więcej nadajników. Mamy teraz w Polsce jedne z najtańszych usług ITC, ich jakość jest zadowalająca, ale zapotrzebowanie na transmisję rośnie w sposób wykładniczy. 5G jest infrastrukturą, która musi nadejść. Jeśli nie będzie chęci, możemy stanąć pod ścianą. A wtedy koniec rozwoju – mówi Kuriata.
Tomasz Matuła, ekspert i menedżer rynku ICT, definiuje bezpieczeństwo infrastruktury cyfrowej jako połączenie trzech elementów. Pierwszy to ustanowienie centrum certyfikacji kluczowych urządzeń sieci 5G, finansowane przez wszystkich dostawców. Drugi to ścisła współpraca i wymiana informacji między organami państwowymi i biznesem tak, by w sieci nie znalazły się żadne nieautoryzowane urządzenia. Trzeci to stworzenie nowych kierunków kształcenia specjalistów od nowej technologii oraz szeroka edukacja społeczeństwa pod kątem cyberbepieczeństwa.
– Przy budowie 5G niezbędna jest długofalowa strategia rozwoju oparta na wymianie informacji oraz współpraca z wszystkimi dostawcami sprzętu od Huawei po Ericssona, aby przeciwdziałać zagrożeniom i działać w ramach wspólnego centrum certyfikacji – zaleca ekspert.
– Nową technologię trzeba wdrażać spokojnie i merytorycznie – dodaje Krzysztof Dyki, członek zarządu Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, nadzorujący Pion Operacji i Eksploatacji Systemów. – O bezpieczeństwie powinniśmy myśleć na wzór brytyjski; defragmentując model biznesowy 5G, tworząc katalog producentów, dywersyfikując dostawców i dzieląc dostarczane przez nich technologie na kilka niezależnych silosów. W ten sposób możemy mieć w sieci 5G różnych dostawców. Nie należy podejmować decyzji opartych na emocjach związanych z rywalizacją USA i Chin.
Opóźnianie 5G spowolni postęp technologiczny w Polsce
ikona lupy />
Ryszard Hordyński dyrektor ds. strategii i komunikacji, Huawei Polska
Na świecie są tylko cztery firmy, które dostarczają sprzęt do budowy infrastruktury 5G – z Europy i z Chin. Z tej perspektywy obserwujemy od wielu miesięcy konflikt amerykańsko-chiński, co finalnie powoduje sporo wyzwań i problemów również dla Polski. Blokowanie, brak decyzji i konkretnych działań administracji publicznej czy opóźnianie wdrażania tej technologii spowolni postęp technologiczny w naszym kraju i sprawi, że zostaniemy w ogonie Europy. Operatorzy również potwierdzają – sieci 5G oczekują ich klienci i należy dołożyć wszelkich starań, aby ten proces nabrał tempa. Kluczem do sprawnego wdrożenia 5G w Polsce jest współpraca organów państwowych z biznesem oraz dywersyfikacja dostawców. Z naszej perspektywy rozumiemy to w ten sposób, że najlepszym rozwiązaniem jest współpraca ze wszystkimi dostawcami sprzętu działającymi i zakorzenionymi na rynku krajowym, wspólne działania na rzecz cyberbezpieczeństwa i określenie jasnych, transparentnych zasad co do certyfikacji sprzętu w ramach Narodowego Centrum Certyfikacji. Ten ostatni element jest już realizowany przez Instytut Łączności i to jest dobry kierunek. W ten sposób podchodzi do tematu np. Wielka Brytania. Myślę, że to są rozsądne i sprawdzone praktyki, na których można się wzorować. Pragnę podkreślić, że Huawei jest nastawiony na dialog i służenie swoim know-how w procesie wdrażania 5G w Polsce, w której działamy od 15 lat.
ANF
Partnerem relacji jest Huawei