Resort infrastruktury i budownictwa w nowych warunkach przetargów stawia na wymogi jakościowe, z których łatwo będzie rozliczyć wykonawców.

Nowy dyrektor Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Krzysztof Kondraciuk na dzień dobry dostaje po poprzednikach sporo dróg do otwarcia. Z harmonogramów GDDKiA wynika, że w 2017 r. przybędzie ich 396 km, ponad trzy razy więcej niż w ubiegłym roku. 85 proc. z nich stanowią trasy ekspresowe, a resztę obwodnice miast na zwykłych krajówkach. Nowych autostrad nie będzie do przełomu 2018 i 2019 r., kiedy Dyrekcja powinna otwierać cztery odcinki A1 między Pyrzowicami na Śląsku a Częstochową.

Co zatem czeka nas w najbliższych miesiącach?

> Trasa S7. Tu w tym roku przybędzie w sumie ponad 120 km. Po pierwsze, między Warszawą i Gdańskiem, gdzie kierowcy dostaną dwa odcinki – w rejonie Nidzicy i Ostródy. Standard ekspresowy będzie już wtedy miała całość odcinka przez województwo warmińsko-mazurskie. Po drugie, między stolicą i Krakowem, gdzie przybędzie fragment w rejonie Szydłowca oraz między istniejącą obwodnicą Kielc a granicą Małopolski. Przez Mazowsze oraz województwa świętokrzyskie i małopolskie przejazd wciąż będzie poszatkowany, bo do 2018 r. poczekamy na obwodnicę Radomia, a budowę S7 w rejonie Skarżyska-Kamiennej wstrzymuje spór z ekologami.

> S8. W lipcu wygodniej zrobi się np. na wylotówce z Warszawy na Białystok, bo wtedy planowane jest otwarcie obwodnicy Marek. W tym samym miesiącu kierowcy wjadą na dwa brakujące odcinki S8 w rejonie Zambrowa i Mężenina, dzięki czemu powstanie już pełny ciąg ekspresowy z Białegostoku do granicy z Mazowszem (na trasie do Warszawy pełen standard zostanie uzyskany w r. 2018). W sumie da to prawie 45 km.

Reklama

> S5 też się rozrośnie. Dzięki trzem kontraktom, których realizacja ma się zakończyć pod koniec tego roku, kierowcy będą mogli pojechać ekspresówką w kierunku Poznania prawie 50 km (dziś 0 km). W tym samym czasie przybędzie też krótki odcinek pod Poznaniem: między autostradą A2 a Wronczynem. A na majówkę drogowcy chcą oddać 20 km obwodnicy ekspresowej Gniezna (to fragment S5 z Poznania w stronę Bydgoszczy i autostrady A1).

> S3 i S19. Oprócz tego drogowcy oddadzą w tym ruchu m.in. drugie jezdnie trasy S3 w Gorzowie i Zielonej Górze oraz dwa krótkie odcinki S19 na północ i południe od Rzeszowa. To miniodcinki rasy Via Carpatia.

>>> Czytaj też: Nie zapłacisz, nie pojedziesz. Koniec z bezpłatnymi autostradami

Równolegle mają zostać przeprowadzone kolejne przetargi. Jak potwierdziliśmy w GDDKiA, w ciągu najbliższych tygodni pojawi się postępowanie w trybie „projektuj i buduj” na kolejny odcinek trasy S61, czyli Via Baltica w kierunku Litwy. Chodzi o 55 km między Ostrowią Mazowiecką a Szczuczynem. Ten odcinek został podzielony na sześć zadań, które będą kosztowały w sumie ok. 3,6 mld zł. Na obwodnicę Suwałk GDDKiA już podpisała umowę, a reszta odcinka S5 od Szczuczyna do granicy w Budziskach jest na etapie przetargu.

W kolejce czekają postępowania na prawie 150 km. Na liście oczekiwań jest np. autostrada A1 między Piotrkowem Trybunalskim a Częstochową. To w sumie pięć odcinków częściowo – jak mówią drogowcy – po śladzie gierkówki, o łącznej długości 81 km, spośród których dla czterech Dyrekcja ma wybrane projekty. Trasa będzie betonowa, ma liczyć dwa razy po trzy pasy ruchu i kosztować ok. 3,5 mld zł. Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk zapowiedział w październiku, że trasa będzie budowana ze środków budżetowych (nie w formule PPP). Z naszych informacji wynika, że w tej sprawie wciąż nie ma ostatecznego potwierdzenia z Ministerstwa Finansów, co blokuje przetarg.

W przetargowym zawieszeniu czekają odcinki na S3 z Bolkowa do Lubawki pod czeską granicą. Tutaj wyzwaniem też jest finansowanie. Źródłem miał być unijny fundusz CEF, ale nie będzie, a inwestycja to koszt rzędu 3,2 mld zł z powodu konieczności budowy tunelu pod Górami Wałbrzyskimi. Gotowe do ogłoszenia jest postępowanie („projektuj i buduj”) na jeden ze śląskich odcinków trasy S1, który docelowo będzie elementem szlaku prowadzącego do granicy ze Słowacją w Zwardoniu. Na początku roku pojawi się też przetarg na koncepcję programową (to wstępny etap przygotowań) dla odcinka S19 Via Carpatia od Rzeszowa do granicy ze Słowacją w Barwinku.

Przeszkodą dla ogłoszenia postępowań do niedawna były kryteria przetargowe. Znowelizowane prawo zamówień publicznych wymaga m.in. od GDDKiA, żeby w dużych przetargach publicznych cena stanowiła nie więcej niż 60 proc. wagi przy ocenie ofert. Jak nowe kryteria skonstruować? Było to przedmiotem ustaleń Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa (MIB) z Radą Ekspertów, która od grudnia doradza resortowi. Zasady mają zostać ogłoszone w ciągu najbliższych dni.

Jak dowiedzieliśmy się ze źródła zbliżonego do Rady Ekspertów, MIB odrzucił kryteria, które trudno policzyć – jak funkcjonalność i estetyka rozwiązań projektowych. Nowe muszą być możliwe do określenia w punktacji i wyegzekwowania w formie kar w razie niedotrzymania zadeklarowanych warunków przez wykonawcę. Pojawią się więc liczne kryteria jakościowe, np. dodatkowe punkty za wyższe niż minimalne parametry szorstkości nawierzchni i jej trwałości.

Nowością jest to, że do przetargów zostaną wpisane kryteria społeczne, np. wyżej będą punktowani wykonawcy, którzy zatrudniają pracowników na umowach o pracę. GDDKiA dostanie też możliwość lepszej oceny generalnych wykonawców, którzy nie będą podzlecali wygranego zadania innym firmom.

W 2016 r. GDDKiA ogłosiła przetargi na 98 km dróg , a podpisała umowy na 266 km. Sieć dróg szybkiego ruchu liczy dziś 3163 km, z czego 1632 km stanowią autostrady, a resztę trasy ekspresowe.

>>> Czytaj też: 1345 km dróg w realizacji i 746 km w przetargach. Oto aktualne inwestycje GDDKiA [MAPA]