Konferencja Przedsiębiorstw Finansowych (KPF) w Polsce wraz z firmą Big Consulting opublikowały pierwszy w Polsce raport o giełdach wierzytelności obejmujący dane za III kwartał 2016 roku. To kolejna branża usług finansowych – nierozpoznana wcześniej – będąca obiektem zainteresowań badawczych KPF. Przypomnijmy, że pierwszy raport dotyczący rynku finansów konsumenckich, w tym sektora firm pożyczkowych, powstał w 2006 roku.

W raporcie o giełdach wierzytelności przebadano 34 instytucje z około 50 funkcjonujących w kraju. Według szacunków autorów wybrane do badania giełdy odpowiadają za ok. 80 proc. obrotu wierzytelnościami w postaci tablicy ofert. Zdecydowana większość z nich prowadzona jest przez firmy windykacyjne. Znaczna część to giełdy niewielkich firm, co najwyżej o lokalnym zasięgu lub specjalizujących się w niszowych branżach. Autorzy pozyskali dane dokonując 360 tys. jednostkowych sprawdzeń.

Przyjrzyjmy się najpierw ustalonym faktom – raport zawiera wiele statystyk i przekrojów, z których można wyciągać interesujące wnioski. W III kwartale na badanych giełdach wystawiono na sprzedaż długi ponad 110 tys. firm o łącznej wartości 2,78 mld zł. Zarówno wielkość podmiotów, których długi oferowano, jak struktura zadłużenia odpowiadają mniej więcej strukturze polskiej gospodarki.

A zatem większość dłużników to firmy małe, a 71 proc. – osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą. Przypada na nie blisko połowa wystawianego na sprzedaż zadłużenia. Najwięcej jest długów o relatywnie niskiej wartości. Najwięcej, bo ponad 40 tys. podmiotów, ma przeciętny dług o wartości 2650 zł. Ale już na spółki z o.o. (stanowiące kolejne 18 proc. dłużników) przypada 34 proc. oferowanego na giełdach zadłużenia. Wynika z tego, że te ostatnie są skłonne do hodowania prawie trzykrotnie wyższych długów..

Reklama

O ile średnia wartość wierzytelności przypadających na jeden podmiot jest niewielka i wynosi 24,9 tys. zł, o tyle wyraźnie rysuje się związek między kwotą zadłużenia a formą prawną firmy. W przypadku przedsiębiorstw działających jako spółki akcyjne średnia wartość rośnie już do 167,5 tys. zł i jest to najwyższa wartość spośród wszystkich form prawnych prowadzenia działalności gospodarczej. Na sprzedaż wystawione zostały miedzy innymi długi 207 podmiotów gospodarczych o średniej wartości przekraczającej 3,5 mln zł na każdy z nich.

Jeśli chodzi o lokalizację, największy udział w populacji dłużników mają rzecz jasna firmy z województw mazowieckiego i śląskiego. Struktura miejsca działalności dłużników jest podobna do struktury rejestracji terytorialnej w bazie REGON. Zaskakujące jest jednak to, że pod względem wartości zadłużenia na czoło wybijają się podmioty z województw podlaskiego (średnia wartość długu 44,5 tys. zł) oraz świętokrzyskiego (44,2 tys. zł).

Największy odsetek dłużników stanowią przedsiębiorstwa z branży handlowej – handlu hurtowego i detalicznego – oraz warsztaty samochodowe. Składają się w sumie na 24 proc. oferowanego zadłużenia. Pod względem wartości długu wysoki odsetek stanowią również przedsiębiorstwa budowlane oraz firmy z branży przetwórstwa przemysłowego.

Gdy porównać te dane z informacjami KNF o branżowej strukturze kredytów zagrożonych w bankach na koniec III kwartału 2016 roku, to tam na pierwszym miejscu jest przetwórstwo przemysłowe (7,1 mld zł), na drugim budownictwo (6,6 mld zł), a na trzecim handel (6,1 mld zł). Te zbieżności także pokazują, że długi oferowane na giełdach wierzytelności dość dobrze odzwierciedlają sytuację całej gospodarki i poszczególnych branż.

W porównaniu z danymi o zagrożonych kredytach w bankach, na giełdach wierzytelności zdecydowanie mniej reprezentowany jest natomiast sektor działalności związanej z obsługą rynku nieruchomości (zaledwie 3,6 proc. w wystawionym na sprzedaż zadłużeniu) oraz górnictwo (0,36 proc.).

Do czego giełdy wierzytelności mogą służyć? Przede wszystkim do zarządzania ryzykiem w przedsiębiorstwie. Długi oferowane na giełdach wierzytelności to aż w ponad 41 proc. (w ujęciu ilościowym) zadłużenie podmiotów zlikwidowanych, zamkniętych lub upadłych. Takie firmy zombie wykorzystywane bywają dość często do wyłudzeń. Warto sprawdzić, czy kontrahent lub klient nie ma długów wystawionych na którejś z tablic ofert.

Ponieważ giełdy odzwierciedlają dość dobrze strukturę gospodarki, dają też pojęcie o obszarach ryzyka. Niestety, prawdopodobnie w zbyt małym stopniu, żeby można było informacji z nich użyć do bardziej precyzyjnych analiz. Autorzy raportu zwracają uwagę, że długi jednego dłużnika oferowane bywają na kilku giełdach i nie ma pewności, czy to ten sam dług, czy osobne. Sami zastosowali metodologię, która pomagała takie sytuacje w pewnym stopniu eliminować.

Do przeprowadzenia analiz konieczne jest przeszukanie co najmniej kilkudziesięciu serwisów i w tym przypadku łatwo o przeoczenie. Gdyby zamiast tak wielu rozproszonych miejsc z informacjami o długach na sprzedaż działała jedna tablica ofert, byłaby już bardzo skutecznym narzędziem do prowadzenia analiz ryzyka. Teraz giełdy wierzytelności mogą być już dla takich analiz uzupełniającym źródłem.

Podstawową rolą giełd wierzytelności jest oczywiście ich sprzedaż długów. W tym wypadku przedsiębiorstwa mogą je wykorzystywać na przykład do kompensacji należności we wzajemnych rozliczeniach. W końcu wreszcie pełnią funkcje windykacyjne i służą wywieraniu nacisku na dłużników. Ponieważ dług wystawiony na sprzedaż publicznie jest równocześnie informacją o dłużniku, ten prawdopodobnie stara się go szybciej spłacić. Co oczywiście nie znaczy, że nie ma innych długów.

Autor: Jacek Ramotowski