„Zmniejszyła się skala represji i łamania praw człowieka, ale nie miały miejsce zmiany systemowe, nie zmieniono przepisów, które je umożliwiają” – wyjaśnił Stefanowicz, podsumowując wnioski raportu opublikowanego przez Centrum Wiasna w minionym tygodniu. Raport tej niezależnej organizacji dotyczy sytuacji praw człowieka na Białorusi w 2016 roku.

Analitycy Wiasny oceniają, że w minionym roku „zmiany geopolityczne w sąsiedztwie Białorusi w dalszym ciągu wpływały na politykę wewnętrzną i zagraniczną” tego kraju. M.in. ze względu na rosnącą presję ze strony Moskwy Mińsk od 2015 r. prowadzi politykę zbliżenia z Zachodem. Jej elementem jest częściowa i stopniowa realizacja postulatów dotyczących praw człowieka, takich jak uwolnienie więźniów politycznych. W odpowiedzi jeszcze pod koniec 2015 r. UE i USA zawiesiły sankcje wobec Białorusi.

„W ciągu minionego roku obserwowaliśmy kontynuację polityki +miękkich praktyk+, która zaczęła się w sierpniu 2015 r., a która przejawia się przede wszystkim w niestosowaniu przez władze siły wobec uczestników nieuzgodnionych z nimi demonstracji, a także rezygnacja z zatrzymań i aresztowań” – czytamy w raporcie. „Jednocześnie siedmiokrotnie wzrosła liczba kar administracyjnych i grzywien” – mówi Stefanowicz.

Autorzy raportu oceniają jednak, że „podstawowe prawa obywatelskie i polityczne są ograniczane ustawodawczo, a kontrola nad społeczeństwem jest bardzo duża”. Wybory do niższej izby parlamentu we wrześniu 2016 r. „nie spowodowały istotnego nasilenia represji w kraju” i były spokojniejsze niż poprzednie kampanie, niemniej w dalszym ciągu „nie spełniały wielu kluczowych standardów międzynarodowych”.

W 2016 r. Wiasna odnotowała siedem przypadków postępowań karnych motywowanych politycznie, jednak zaznacza, że dzięki presji społeczeństwa obywatelskiego i obrońców praw człowieka nie doszło do zasądzenia kar pozbawienia wolności.

„W dalszym ciągu na Białorusi wykonywana jest kara śmierci. W ciągu roku stracono cztery osoby i zapadły cztery nowe wyroki” – głosi raport.

Kolejne wymienione w nim problemy to brutalne traktowanie obywateli przez milicję, przypadki śmierci osób odbywających kary pozbawienia wolności, stosowanie przez państwo pracy przymusowej.

Według Stefanowicza obecnie stosowanie niektórych praktyk jest wstrzymane, ale ciągle możliwe ze względu na obowiązujące na Białorusi przepisy.

„Oczekujemy od władz realnych zmian, a więc m.in. zmiany przepisów dotyczących zgromadzeń, rejestracji organizacji i partii, pracy dziennikarzy, a zwłaszcza akredytacji osób pracujących dla mediów zagranicznych” – mówi aktywista.

Kolejne postulaty to wprowadzenie na Białorusi instytucji rzecznika praw człowieka i umożliwienia dialogu i współpracy niezależnych działaczy ze strukturami państwa.

„Białoruś przyjęła w tym roku międzyresortowy plan dotyczący praw człowieka, co było pozytywnym krokiem. Ale ten dokument jest bardzo ogólny, rozmyty, brak w nim konkretów” – ocenia Stefanowicz.

Z Mińska Justyna Prus (PAP)