Wojsko bije na alarm
„Jestem za” – mówi generał bez wahania. Dziś w radiu Zet szef Zarządu Szkolenia Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, gen. bryg. Rafał Miernik, opowiedział się jasno za przywróceniem obowiązkowego poboru. Jak podkreśla, taka decyzja wynika nie tylko z potrzeb armii, ale również z coraz bardziej niepokojącej sytuacji demograficznej w kraju. Młodych ludzi jest coraz mniej, a bez rezerwistów i szerokiego zaplecza nie da się budować bezpiecznego państwa.
Program „wGotowości” już działa – i cieszy się zainteresowaniem
Wojsko nie czeka na decyzje polityków – już działa. W ramach nowego programu „wGotowości” od 22 listopada rusza pilotaż, w którym udział zadeklarowało już ponad 10 tysięcy ochotników. Program ma na celu przeszkolenie obywateli w zakresie podstaw obronności – od zajęć terenowych po kursy z cyberhigieny. Co ciekawe, największą popularnością cieszy się właśnie szkolenie cyfrowe, pokazując, że nowoczesna wojna to nie tylko karabin, ale też klawiatura.
Służba dla każdego? Na razie jeszcze nie, ale…
Na początku szkolenia odbywają się w 132 jednostkach, głównie w ramach Wojsk Obrony Terytorialnej, z wsparciem Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz przewiduje, że jeszcze w tym roku szkolenie może przejść kilkanaście tysięcy osób. Docelowo program ma objąć znacznie większą liczbę obywateli, a pełną gotowość osiągnie już na początku 2026 roku. Czy to pierwszy krok do masowej mobilizacji?
Demografia nie kłamie. Czy wojsko znów zapuka do drzwi?
Generał Miernik ostrzega: „to tylko kwestia czasu”. Malejąca liczba młodych ludzi i rosnące napięcia geopolityczne mogą zmusić władze do radykalnych kroków. Obowiązkowy pobór, choć dziś brzmi jak przeszłość, może wrócić szybciej, niż się spodziewamy. Czy jako społeczeństwo jesteśmy na to gotowi?