Jak oblicza Danske Bank, złoty stracił 7% wobec euro tylko w ciągu tygodnia, zaś od początku sierpnia polska waluta osłabiła się o ponad 30%. Główny analityk duńskiego banku Lars Christensen dziwi się, że spadek wartości złotego jest większy niż innych walut regionu - tym bardziej, że sytuacja gospodarcza Polski jest lepsza niż np. Węgier czy Rumunii.

"Uważamy, że główną przyczyną słabszego zachowania się złotego jest znaczący brak płynności na innych rynkach walutowych regionu CEE, tzn. inwestorzy chcą wyjść z walut CEE, ale jedyną walutą, której płynność na to pozwala, jest złoty" - tłumaczy Christensen w raporcie specjalnym na temat złotego, opublikowanym w czwartek.

Analityk dodaje jednak, że drugim powodem może być to, iż inwestorzy w końcu uznali, że kryzys światowy przełoży się na gwałtowne spowolnienie gospodarcze także i w Polsce. On sam prognozuje, że polska gospodarka skurczy się w 2009 r. o 0,5% - dotychczas najbardziej pesymistyczne prognozy mówiły o 0,4% wzrostu (BNP Paribas), zaś Ministerstwo Finansów podtrzymuje niedawno aktualizowana prognozę 3,7% (wobec 5,0-5,5% oczekiwanych w tym roku).

Zdaniem analityka X-Trade Brokers Marcina Kiepasa, cieniem na notowaniach złotego kładzie się niechęć inwestorów do zakupów walut krajów zaliczanych do rynków wschodzących oraz problemy opcyjnie polskich eksporterów, na co nakłada się niska płynność rynku i niekorzystny układ techniczny na wykresie EUR/PLN.

Reklama

"Nie można ponadto wykluczać, że złoty dodatkowo stał się przedmiotem spekulacji dużych zagranicznych banków. Taką sugestię niosą m.in. ostatnie wydarzenia na warszawskiej giełdzie, gdzie jeden podmiot zagranicznych posiada blisko 40% wszystkich krótkich pozycji na kontraktach terminowych na indeks WIG20" - napisał Kiepas w raporcie o złotym.

Analitycy obawiają się, ze osłabienie złotego może się pogłębić po godz. 14-ej, kiedy zostaną opublikowane dane o produkcji przemysłowej za listopad - ekonomiści ankietowani przez agencję ISB oczekiwali spadku średnio o 6,5% r/r.

Christensen zwraca uwagę, że ostatnie osłabienie złotego znacząco zmniejsza prawdopodobieństwo silnej obniżki stóp procentowych w Polsce, dlatego oczekuje on, że Rada Polityki Pieniężnej (RPP) obniży stopy na posiedzeniu w przyszłym tygodniu o 25pb - do 5,50% w przypadku głównej stopy referencyjnej.