Akcje w Europie, podobnie jak wcześniej w Azji, wyraźnie tanieją na czele z walorami producentów surowców. Na rynkach dominuje obawa, że pogarszający się stan globalnej gospodarki przyczyni się do spadku popytu na metale i ropę naftową.

Brytyjski koncern naftowy BP, druga spółka Europy pod względem wyceny rynkowej oraz francuski Total poleciały w dół na przeszło 4 proc. Firmy doświadczają jednego z największych tygodniowych spadków w okresie ponad pięciu lat. Palm Inc., amerykański producent urządzeń mobilnej komunikacji, potaniał w Europie 7,3 proc. po ogłoszeniu strat szósty raz z rzędu.

Szwajcarski UBS pociągnął wyprzedaż europejskich banków po tym, jak agencja Standard & Poor’s Ratings Services obniżyła catingi i zmieniła prognozy dla dwunastu europejskich i amerykańskich instytucji finansowych.

Ogólnoeuropejski indeks Dow Jones Stoxx 600, śledzący notowania kilkuset wiodących spółek naszego kontynentu, spadł jeszcze przed południem o 1,8 proc., powiększając tygodniową stratę do 2,3 proc.

Reklama

“W styczniu będziemy świadkami dalszego osłabienia cen ropy naftowej. Natomiast dane obrazujące wzrost zysków korporacji za pierwszy kwartał będą bardzo złe. W skali globalnej spadną one zapewne o 30-40 procent” – powiedział Bob Parker, wiceprzewodniczący Credit Suisse Asset Management w Londynie w rozmowie z Telewizją Bloomberg.

Analitycy podkreślają, że dzisiejszy handel na giełdach może być wyjątkowo gwałtowny ze względu na wygasanie opcji na akcje i indeksy.

Indeks Stoxx 600 potaniał już w tym roku 47 proc., a straty największych banków na swiecie przekroczyły wartość 1 biliona dolarów. “To może być najgorszy rok dla akcji na przestrzeni całego stulecia. Ale co jest bardziej niepokojące to fakt, ze mamy do czynienia nie tylko krachem giełdowym, ale także kryzysem gospodarczym I finansowym” – ocenia Roman Boscher, menedżer funduszy z Groupama Asset Management w Paryżu.

Wiodące indeksy w Europie tuż przed godziną 13-tą traciły dobrze ponad 1 proc., zbliżając się przecen 2-procentowych. Brytyjski FTSE 100 tracił 2,26 proc., francuski CAC 40 – 1,78 proc., a niemiecki DAX - 1,82 proc.

Warszawska giełda wykazywała wciąż pewną odporność i przeceniała akcje poniżej jednego procenta. WIG20 tracił (zaledwie) 0,62 procenta.