"Mają sądowy nakaz zajęcia sprzętu komputerowego. Mówią, że chodzi o nielegalne wykorzystywanie oprogramowania. Ale firma kupiła te programy legalnie i oficjalnie. Chcą zabrać wszystkie komputery i sparaliżować naszą pracę" - powiedziała Biełobłowska agencji Reutera.

Podkreśliła, że bank Dragon Capital zawsze działał w ramach prawa.

Reuters odnotowuje, że SBU nie odpowiedziała na razie na prośbę o komentarz. Agencja dodaje, że Ukraina stara się pozbyć reputacji kraju ogarniętego korupcją; ukraińskie firmy często skarżą się, że są nękane przez organy ścigania i służbę podatkową.

Według Reutersa premier Ukrainy Wołodymyr Hrojsman przerwał transmitowane przez telewizję posiedzenie rządu, by dać wyraz zdziwieniu wiadomościami o operacji SBU, która - jak ostrzegł - może się odbić na nastrojach inwestorów.

Reklama

"Nie mam prawa mieszać się do działań SBU, ale myślę, że wszystko powinno być robione właściwie, bez paraliżowania pracy" Dragon Capital - powiedział ministrom. Hrojsman dodał, że "nie pomaga to w tworzeniu klimatu sprzyjającego inwestycjom".

Przeszukanie Dragon Capital, jednego z największych banków inwestycyjnych na Ukrainie, związane było z wykorzystywaniem przez tę firmę rosyjskiego oprogramowania szpiegowskiego – oświadczyła w środę wieczorem Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU).

Było to legalnie nabyte oprogramowanie do kontrolowania czasu pracy personelu – odpowiedział Dragon Capital, dziękując za wsparcie, które w związku z incydentem okazał ukraiński premier Wołodymyr Hrojsman.

Według SBU w Dragon Capital korzystano z "rosyjskiego oprogramowania szpiegowskiego z ukrytymi funkcjami dostępu niejawnego, w tym do informacji z dostępem ograniczonym". Dragon Capital oświadczył, że kupił to oprogramowanie od legalnie działającej ukraińskiej firmy.

O wkroczeniu SBU do biur banku poinformowała jego rzeczniczka Olha Biełobłowska. "Mają sądowy nakaz zajęcia sprzętu komputerowego. Mówią, że chodzi o nielegalne wykorzystywanie oprogramowania. Ale firma kupiła te programy legalnie i oficjalnie. Chcą zabrać wszystkie komputery i sparaliżować naszą pracę" – mówiła agencji Reutera.

Premier Hrojsman, który usłyszał o tym podczas transmitowanego przez telewizję posiedzenia rządu, przerwał je, by dać wyraz zdziwieniu wiadomościami o operacji SBU, która - jak ostrzegł - może się odbić na nastrojach inwestorów.

"Nie mam prawa mieszać się do działań SBU, ale myślę, że wszystko powinno być robione właściwie, bez paraliżowania pracy" Dragon Capital - powiedział ministrom. Hrojsman dodał, że "nie pomaga to w tworzeniu klimatu sprzyjającego inwestycjom". (PAP)

>>> Polecamy: KE wszczęła procedurę o naruszenie prawa wobec Węgier. Powód? Organiczenie praw uczelni wyższych