Szymański mówił we wtorek dziennikarzom w Luksemburgu po spotkaniu z unijnymi ministrami ds. europejskich, że sprawa reformy unijnego systemu azylowego, o który w UE trwa od dłuższego czasu spór, nie zostanie rozwiązana w tym tygodniu na szczycie "28".

"Jesteśmy przekonani, że powinny być zgłoszone poprawki do projektów, jeśli nie nowe projekty w tej sprawie. KE powinna porzucić źle przemyślany projekt oparty o automatyzm, relokacje, automatyczne, ponadnarodowe zarządzanie migracją" - podkreślił wiceszef MSZ.

Maltańska minister ds. europejskich Helena Dalli mówiła na konferencji prasowej, że państwa członkowskie rozumieją, iż system azylowy UE powinien gwarantować "równowagę pomiędzy odpowiedzialnością i solidarnością". W projekcie wniosków na czwartkowo-piątkowy szczyt UE jest zapis w tej sprawie.

Szymański nie ma jednak wątpliwości, że dalsze losy reformy europejskiego systemu azylowego nie zostaną rozstrzygnięte w trakcie tego szczytu. Polska chciałaby, aby proces uzgodnień w tej sprawie obywał się na poziomie Rady Europejskiej, czyli szefów państw i rządów, tak by konieczna była jednomyślność. Niemożliwa byłaby wówczas sytuacja przegłosowania krajów UE niechętnych automatycznemu rozdzielaniu uchodźców.

Reklama

"Państwa członkowskie powinny mieć swobodę doboru instrumentów okazywania solidarności europejskiej. Polska nie ma żadnego problemu z tym, aby okazywać solidarność europejską w tego typu sytuacjach, jakiekolwiek one będą też w przyszłości, natomiast musimy mieć jasność, że zachowujemy pełną kontrolę nad polityką azylową" - powiedział minister.

Według Szymańskiego z dotychczasowych dyskusji wynika, że państwa członkowskie wyraźnie oczekują, by Komisja Europejska pomagała znaleźć kompromis w tej sprawie, a nie utrudniała jego poszukiwania. W najnowszym projekcie wniosków ze szczytu, widzianym przez PAP, zapisano, że państwa członkowskie wzywają KE, by przeanalizowała możliwości, które mogłyby zmniejszyć obciążenia krajów frontowych.

Wiceszef MSZ mówił, że trzeba szybko znaleźć rozwiązania dla szlaku śródziemnomorskiego, przez który migranci przedostają się głównie z libijskiego wybrzeża do Włoch. Po zamknięciu drogi przez Turcję do Grecji znaczenie szlaku w centralnej części Morza Śródziemnego wzrosło. Rośnie też liczba przedostających się w ten sposób do UE.

Polska popiera unijne wysiłki, które mają służyć ograniczeniu przepraw tą drogą. Szymański mówił, że najpilniejsza sprawa to pomoc dla libijskiej straży granicznej, tak by mogła ona skutecznie kontrolować wybrzeże. Minister podkreślił, że migranci ekonomiczni, których należy odróżniać od osób poszukujących azylu, stanowią dziś ok. 90 proc. ruchu migracyjnego na Morzu Śródziemnym.

Projekt reformy polityki azylowej UE z pierwszej połowy 2016 r. zakłada, że stały system dystrybucji uchodźców byłby uruchamiany automatycznie w sytuacji kryzysowej. KE przewidziała możliwość wykupienia się z obowiązku relokacji - kraj, który nie chciałby przyjąć uchodźców, miałby zapłacić 250 tys. euro za każdą nieprzyjętą osobę. Te elementy propozycji budzą najwięcej kontrowersji.

Konsensusu w tej sprawie nie udało się znaleźć do tej pory ani słowackiej, ani maltańskiej prezydencji. Szczyt ma wezwać do pracy w tej sprawie Estończyków, którzy przejmują półroczne przewodnictwo w UE 1 lipca.

Z Luksemburga Krzysztof Strzępka (PAP)