Nowe rozwiązanie miałoby zostać przedstawione jako brytyjska propozycja kompromisu wobec nacisków ze strony Komisji Europejskiej, by ochrona praw migrantów w dalszym ciągu podlegała jurysdykcji Trybunału Sprawiedliwości UE.

Według informacji Sky News, które PAP zweryfikowała w swoich źródłach w administracji publicznej, instytucja miałaby zapewnić dodatkowe, pozasądowe procedury odwoławcze dla osób, które uważałyby, że zostały naruszone ich prawa zagwarantowane przez proponowany przez brytyjski rząd status "osoby osiedlonej".

Nowa agencja mogłaby również być odpowiedzialna za interpretację przepisów w kontekście wyjątkowych sytuacji, m.in. kiedy dana osoba musiałaby z powodów prywatnych lub zdrowotnych wyjechać z kraju na dłużej niż dwa lata, co normalnie mogłoby grozić utratą pozwolenia na stały pobyt w Wielkiej Brytanii.

Wbrew krytyce ze strony Komisji Europejskiej, Parlamentu Europejskiego i niektórych państw członkowskich UE, propozycja w obecnym kształcie nie przewiduje jednak żadnej roli dla przedstawicieli Unii Europejskiej, co może zostać uznane za niepełne odzwierciedlenie roli Trybunału Sprawiedliwości UE i niewystarczającą gwarancję ochrony prawnej dla obywateli UE.

Reklama

Zgodnie z przedstawioną w poniedziałek propozycją, obywatele 27 państw członkowskich UE mieszkający w Wielkiej Brytanii mogliby po wyjściu tego kraju z UE odwoływać się od decyzji dotyczącej ich statusu imigracyjnego jedynie do brytyjskich sądów, nie mogąc wykorzystać międzynarodowej ścieżki odwoławczej.

Proponowany przez Londyn system będzie podlegał negocjacjom pomiędzy rządem Wielkiej Brytanii a negocjacyjnym zespołem KE, który działa na podstawie mandatu udzielonego przez 27 państw członkowskich UE. System ten nie wejdzie w życie aż do czasu osiągnięcia ostatecznego porozumienia w tej sprawie.

Zgodnie z nową propozycją obywatele Unii Europejskiej byliby zobowiązani do uzyskania statusu "osoby osiedlonej", który zastąpi dotychczasowy system stałego pobytu. Podobnie jak dotychczas, w celu otrzymania takiego statusu konieczny będzie stały, ciągły i legalny pobyt przez pięć lat w Wielkiej Brytanii.

Obywatele Unii Europejskiej mieliby zostać poproszeni o rejestrację w nowym systemie internetowym, który zastąpiłby dotychczasową żmudną procedurę ubiegania się o pobyt stały. O ile rejestracja przed datą graniczną (ang. cut off date), którą najprawdopodobniej będzie dzień wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, byłaby dobrowolna, o tyle stałaby się obowiązkowa w trakcie tzw. okresu łaski (ang. grace period), który według propozycji miałby trwać dwa lata dłużej, czyli prawdopodobnie do 29 marca 2021 roku.

Status "osoby osiedlonej" podlegałby jednak także bieżącej weryfikacji: wyjazd poza granice Wielkiej Brytanii na dłużej niż dwa lata wiązałby się z ryzykiem jego utraty. Takie rozwiązanie miałoby stanowić zachętę do tego, aby osoby planujące pozostanie na stałe ubiegały się o brytyjski paszport.

Zgodnie z zapowiedzią z 22 czerwca premier Theresy May każdy obywatel UE mieszkający przez pięć lat w Wielkiej Brytanii i mający nowy status "osoby osiedlonej" byłby traktowany tak, jakby był obywatelem tego kraju "w zakresie opieki zdrowotnej, edukacji, świadczeń i emerytur", m.in. zachowując dostęp do opieki zdrowotnej i zasiłków socjalnych.

Obywatele UE straciliby jednak po Brexicie prawo do bezwarunkowego ściągania członków rodziny planujących pozostać w Wielkiej Brytanii na stałe, zrównując ich status z tym, jaki mają obywatele Wielkiej Brytanii, od których wymaga się przekroczenia progu finansowego zarobków zapewniającego, że są w stanie utrzymać kolejną osobę. Niejasne jest też, czy obywatele Unii Europejskiej zachowaliby prawo do głosowania w wyborach lokalnych.

Z Londynu Jakub Krupa

>>> Czytaj też: Czechy jeszcze długo nie przyjmą euro. "Nie chcemy wspólnej waluty. Każdy wie, że to bankrut