Minister obrony narodowej Antoni Macierewicz ocenił, że znaczenie Centrum Kształcenia Podyplomowego, Doskonalenia Zawodowego i Symulacji Medycznej, w ramach którego powstała pracownia, jest niezwykłe. "Zalety, pozytywne skutki, olbrzymia waga dla sił zbrojnych i ratowania życia oraz doświadczeń medycyny w Polsce (...) są absolutnie bezdyskusyjne" – powiedział minister podczas uroczystości w Wojskowym Instytucie Medycznym.
Antoni Macierewicz zaznaczył, że potrzeby armii jeśli chodzi o szkolenie personelu są duże, a możliwość synchronizacji działań i procedur między różnymi służbami, np. policją czy strażą pożarną - bardzo potrzebna.
"Pracownia daje możliwość odzwierciedlenia jeden do jednego sytuacji na polu walki, w której jest konieczność ratowania życia ludzkiego, udzielenia pomocy osobie rannej, która np. krwawi, reaguje na ból, traci oddech" – powiedział minister. "Działania podejmowane dla ratowania życia są rejestrowane, tak by można je było odtworzyć. (...) Stworzenie centrum jest wielkim osiągnięciem Instytutu" – ocenił.
Po pokazie możliwości pracowni Fałkowski powiedział, że trzeba stworzyć procedurę, zgodnie z którą ratownicy medyczni i ekipy medyczne jadące na misję będą musieli przejść takie szkolenie. "Taką procedurę trzeba wdrożyć jako obligatoryjną; (...) zrobimy to w ciągu najbliższych tygodni" – zapowiedział. Dodał, że MON będzie analizować możliwość "zgrania działalności pracowni z Centrum Szkolenia Medycznego w Łodzi".
Dyrektor WIM gen. Grzegorz Gielerak dodał, że szkolenia będą przeznaczone nie tylko dla żołnierzy jednostek wojskowych, lecz także dla funkcjonariuszy formacji mundurowych z innych resortów. Taktyczno-bojowa opieka nad poszkodowanym (tzw. TCCC od ang. Tactical Combat Casualty Care) stanowi bowiem wyzwanie - jak zauważył - nie tylko dla medyków pracujacych na misjach wojennych, lecz także w kraju.
"Zależy nam na wpisaniu kursów w wykazy szkoleń specjalistycznych obowiązujących w resortach, w których funkcjonują formacje mundurowe. Dzięki temu pojawiający się na miejscu zdarzenia np. policjant oraz żołnierz będą ratować poszkodowanego według tych samych procedur" – podkreślił prof. Gielerak.
Jak zaznaczył, ważny jest wymiar finansowy przedsięwzięcia. Zaawansowany kurs medycyny pola walki za oceanem, np. w ośrodkach w Stanach Zjednoczonych, kosztuje, jak podał, kilkaset tysięcy dolarów. "W Polsce możemy zaproponować ofertę na takim samym poziomie, ale wielokrotnie tańszą" – zaznaczył dyrektor WIM. Podkreślił, że uczestnicy otrzymają adekwatne do zdobywanych umiejętności NATO-wskie certyfikaty kompetencji.
"Zbudowaliśmy wyjątkową platformę szkoleniową, wyjątkowa bazę do realizacji szkolenia teoretycznego i praktycznego dla lekarzy, ratowników i pielęgniarek. (...) Jesteśmy przygotowani szkoleń +szytych na miarę+ - proponujemy szkolenia o różnym stopniu zaawansowania" – podkreślił.
Wśród oferowanych w pracowni szkoleń są min. Combat Medical First Responder (pięciodniowy, podstawowy kurs udzielania pomocy medycznej w warunkach taktycznych); Combat Trauma Management (dziesięciodniowy, zaawansowany kurs medycyny pola walki); Zaawansowane czynności resuscytacyjne; Działania medyczne w sytuacji aktów terroru oraz USG – Trauma Room (szkolenie z zastosowania ultrasonografii w praktyce urazów i nagłych stanów zagrożenia życia).
Pracownia Symulacji Medycznej WIM ma ok. 150 m kw. i składa się z dwóch sal ćwiczeniowych (wyposażonych w projektory i system nagłośnienia), sterowni oraz pomieszczeń pomocniczych. Umożliwia to odtworzenie warunków np. nocnych, sali szpitalnej, pobocza drogi czy fragmentu afgańskiej wioski.
Zajęcia będą prowadzone z wykorzystaniem trenażerów, aparatury medycznej i symulatorów pacjenta odwzorowujących sylwetkę człowieka i fizjologiczne reakcje organizmu. Symulatory pacjenta mogą reagować np. na podane leki i podjęte procedury ratunkowe. Sprzęt może być również transportowany, by szkolenia realizować np. na poligonie czy w wojskowych jednostkach. (PAP)