Do roku 2030 globalna konsumpcja gazu wzrośnie o 58 proc.; wzrośnie także udział LNG w światowym handlu - twierdzą eksperci. Obecnie udział LNG stanowi jedynie 10 procent handlu - głównie w regionie Azji. Infrastrukturę pozwalającą eksportować surowiec w postaci skroplonej ma zaledwie trzynaście państw - czytamy w raporcie CFR.

Zdaniem ekspertów jedną z głównych przesłanek, dla której udział LNG będzie się zwiększał, jest m.in. niepewność dostaw ropy naftowej, podatność tego surowca na fluktuację cen oraz wysoki stopień zanieczyszczeń, jaki powstaje w wyniku spalania konkurencyjnych paliw - ropy naftowej i węgla. Handel gazem jest także poważnie ograniczony przez uwarunkowania geopolityczne.

Zdaniem ekspertów CFR największym problemem globalizacji rynku gazowego jest transport surowca. Budowa nowych szlaków przesyłowych jest niezwykle kosztowna. Nierzadko skuteczną barierą jest nie tylko geografia, ale także geopolityka - podkreślają eksperci. Rozwiązaniem może być globalizacja rynku, czyli rozwój LNG.

Technologia skraplania gazu nie jest jednak dobrym rozwiązaniem dla każdego. "Gaz importowany tą metodą jest wciąż droższy od surowca sprowadzanego gazociągiem" - czytamy w raporcie CFR. "Dostęp do LNG ma jednak zasadnicze znaczenie, gdyż pozwala odbiorcy uwolnić się od lokalnego rynku i sprowadzać paliwo nawet z najdalszych zakątków globu" - tłumaczą eksperci.

Reklama

Pomimo stosunkowo wysokich kosztów związanych z budową portu do obsługi tankowców ze skroplonym gazem, z budową infrastruktury do skraplania paliwa oraz zakupu środków transportu (cena jednego tankowca waha się w granicach 200-400 mln dolarów) rozwój LNG jest jednak nieunikniony, gdyż pozwala zwiększyć stopień bezpieczeństwa energetycznego.

Council of Foreign Relations to jeden z najstarszych i najbardziej prestiżowych amerykańskich ośrodków badawczo-analitycznych. Istnieje od 1921 roku.