ikona lupy />
Dziennik Gazeta Prawna
Już we wtorek mała górska miejscowość w Beskidzie Sądeckim zastąpi na kilka dni Warszawę w roli centrum polityczno-biznesowych spotkań. Od 5 do 7 września podczas XXVII Forum Ekonomicznego Krynica-Zdrój stanie się miejscem największej międzynarodowej debaty w naszym regionie. W tym roku hasłem przewodnim jest „Projekt Europa – jaki przepis na następne dekady?”. Treścią zaś będą je wypełniali jak co roku przywódcy państw, szefowie rządów, polityczni liderzy, ministrowie, parlamentarzyści, samorządowcy i przedstawiciele biznesu. Głównie z Europy Środkowo-Wschodniej, chociaż Forum z roku na rok coraz mocniej otwiera się na świat i w ubiegłorocznej edycji co piąty z ponad 3,5 tys. gości reprezentował Europę Zachodnią.
Sprawy międzynarodowe zainaugurują tegoroczne spotkanie w Krynicy podczas sesji plenarnej „Niedokończona integracja a aspiracje krajów europejskich”. Swoją obecność w dyskusji potwierdzili już Giorgi Margwelaszwili, prezydent Gruzji, Filip Vujanović, prezydent Czarnogóry oraz prezydent Macedonii Gorge Iwanow. To przedstawiciele krajów kandydujących do Unii Europejskiej lub stowarzyszonych z europejską wspólnotą, jak Gruzja.
Reklama
Temat przyszłości politycznej i gospodarczej Starego Kontynentu jest dzisiaj wyjątkowo aktualny. Po tym jak skończył się kryzys gospodarczy, który postawił pod znakiem zapytania nie tylko istnienie wspólnej europejskiej waluty, ale także całego projektu UE, przywódcy Unii muszą się zmierzyć z kolejnymi wyzwaniami, które prowadzą do rozbicia wspólnoty.
Integracji nie służy rozwód, jaki z europejską „27” postanowiła wziąć Wielka Brytania. Negocjacje związane z wyjściem ze wspólnoty już trwają, ale na razie nie ma pomysłu, jak ułożyć sobie relacje z Brytyjczykami, gdy w 2019 r. rozstanie stanie się faktem. To oznacza mniej pieniędzy w unijnym budżecie i potencjalne ograniczenia w swobodnym przepływie kapitału i ludzi przez kanał La Manche. UE zaś, zamiast myśleć o wprowadzaniu kolejnych członków do klubu, wszystkie siły koncentruje na tym, aby brytyjska decyzja była tylko incydentem i nie wywołała efektu domina. Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker wskazywał, że w tej dekadzie wspólnota nie powiększy się. Tym bardziej że jest obecnie wciąż skupiona na sprzątaniu po kryzysie i mierzy się z nowymi problemami wewnętrznymi. Te zaś wystawiają na próbę pojęcia europejskiej solidarności. Najlepiej widać to po patowej sytuacji, jaka zapanowała przy rozwiązywaniu kwestii migracyjnej fali, która uderzyła w Grecję oraz Włochy i zalewa tysiącami uchodźców cały kontynent.
Kolejna sprawa, która naraża na szwank europejski projekt, to UE wielu prędkości. Ten proces trwa od wielu lat, jednak tworzenie się odrębnych ośrodków politycznych zaczęło w ostatnich latać przybierać na sile. Stara UE i część małych gospodarek, które przystąpiły do wspólnoty w 2004 r., chcą zacieśniać więzy wokół euro. Kraje, które do tej pory nie zrezygnowały z narodowych walut, mogą w tej sytuacji pozostać poza centrum decyzyjnym powstającym wokół osi Paryż-Berlin.
Problemem staje się również kolizyjny kurs, jaki wiele krajów przyjmuje wobec decyzji podejmowanych w ramach Komisji Europejskiej. Ta stoi na straży przestrzegania unijnych reguł, ale chce również mieć większy wpływ na politykę wewnętrzną członków wspólnoty.
To zaś nie tworzy zachęt dla państw aspirujących do bycia członkami Unii. Muszą one raz jeszcze zrobić rachunek zysków i strat oraz kosztów i korzyści, jakie daje im dołączenie do europejskiej rodziny.
Podczas niemal 200 paneli zaplanowanych podczas Forum poruszane będą tematy polityczne i gospodarcze, kontekst przyszłości Europy będzie jednak towarzyszył niemal każdej dyskusji. Także podczas imprez towarzyszących: Międzynarodowej Konferencji „Europa Karpat” zainicjowanej przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, Forum Polonijnego, Forum Regionów czy Forum Ochrony Zdrowia. Okazją do rozmów o przyszłości będzie też spotkanie kilkuset młodych ludzi, którzy po raz 12. będą dyskutowali w gronie praktyków politycznych i biznesowych na Forum Ekonomicznym Młodych Liderów.