Prowadzi to do występowania niedoborów na rynkach pracy oraz ograniczenia wpływów do państwowych budżetów - pisze portal weforum.org.
W 2015 roku największego spadku liczby mieszkańców doświadczyła Andora (o 3,2 proc.). W ciągu niecałej dekady populacja tego kraju zmniejszyła się o prawie jedną piątą. Tuż za tym europejskim krajem znalazły się Portoryko (minus 1,7 proc.), Syria (minus 1,4 proc.). Kosowo (minus 1,1 proc.), Litwa (minus 0,9 proc.), Chorwacja (minus 0,8 proc.), Łotwa (minus 0,8 proc.) oraz Grecja (minus 0,7 proc.).
W 2015 roku populacja zmniejszyła się w aż 25 krajach, w przypadku których więcej osób zmarło oraz wyemigrowało niż urodziło się i wyemigrowało.
Gwałtowny spadek populacji Andory wynika z kilku czynników. Ten bogaty kraj zmaga się z bardzo niskim rocznym wskaźnikiem urodzeń (7,8 dzieci na 1000 mieszkańców). Dla porównania, dla Francji i Hiszpanii wskaźnik ten wynosi odpowiednio 12,3 oraz 9,4. Kolejnym czynnikiem jest polityka imigracyjna tego kraju, który bardzo selektywnie podchodzi do osób, które chcą zamieszkać w jego granicach (w dużej mierze ze względu na wysoki stosunek obcokrajowców żyjących w tym kraju do Andorczyków).
Powodem kurczenia się syryjskiej populacji jest z kolei toczący się w tym kraju od lat konflikt zbrojny. Syryjczycy migrują do innych krajów z Bliskiego Wschodu, wskutek czego rosną populacje Turcji, Libanu czy Jordanii.
Zmniejszają się również populacje krajów powstałych po rozpadzie Związku Radzieckiego oraz Bałkanów, w tym Kosowa, Litwy, Chorwacji, Łotwy, Bułgarii i Serbii. Głównym tego powodem jest niski wskaźnik urodzeń oraz nasilająca się ekonomiczna emigracja.
>>> Czytaj także: USA i Wielka Brytania to nie są kraje dla ekspatów