Jak oszacował w poniedziałek wydawany w Barcelonie dziennik "La Vanguardia", wartość siedmiu spółek notowanych na hiszpańskiej giełdzie między 2 a 27 października br. spadła łącznie o 1,94 mld euro, czyli o ok. 2 proc. Spadek ten nastąpił w konsekwencji zorganizowanego 1 października w Katalonii referendum niepodległościowego, nieuznawanego przez Madryt. W plebiscycie wygrali sympatycy secesji regionu od Królestwa Hiszpanii.

Wśród pochodzących z Katalonii i notowanych na giełdzie w Madrycie spółek są: Caixabank, Sabadell, Gas Natural Fenosa, Abertis, Grifols, Cellnex i Colonial. Dotychczas wszystkie te firmy, z wyjątkiem Grifols, ogłosiły wyprowadzenie swojej siedziby poza Katalonię.

"Referendum doprowadziło do masowych przeprowadzek firm z Katalonii. Od 2 października już 1821 spółek wyprowadziło swoje siedziby z regionu" - ujawniła w poniedziałek "La Vanguardia".

Według gazety tylko w piątek Katalonię opuściło 140 spółek, z których 131 miało dotychczas swoje siedziby w Barcelonie.

Reklama

Z danych gminnych rejestrów spółek w Katalonii wynika, że decyzje kluczowe dla przenoszenia siedzib przez firmy do innych regionów zapadały sukcesywnie i miały związek z deklaracjami rządu centralnego Mariano Rajoya oraz władz dużych banków działających w regionie. Katalonia stanowi najbogatszą część kraju i odpowiada za 20 proc. PKB Hiszpanii.

Kluczowy dla exodusu firm z Katalonii był pierwszy weekend po nieuznawanym przez Madryt referendum, w czasie którego przeprowadzkę z tego regionu ogłosiły władze Caixabank i Sabadell, odpowiednio trzeciego i piątego banku Hiszpanii. Decyzję tę niebawem pozytywnie oceniła agencja ratingowa Moody's.

>>> Czytaj także: Buntu nie będzie? Parlament i policja Katalonii posłuszne decyzjom Hiszpanii