- Promocję traktujemy raczej jako działanie marketingowe, mające zwrócić uwagę na internetowy system transakcyjny i jego użyteczność - mówi Artur Czerwoński, prezes BPH TFI.
Z kolei Investors TFI, specjalizujący się w funduszach zamkniętych, do końca czerwca zwalnia z opłaty manipulacyjnej przy zakupie certyfikatów tych klientów, którzy w latach 2005-2008 w emisjach nabyli już papiery jego funduszy. Ograniczony zasięg promocji, które często nie obejmują zakupów jednostek w zewnętrznych sieciach dystrybucyjnych, to efekt spadków na giełdzie i zniechęcenia klientów do funduszy. Koszty szerokiej promocji nie przyniosą w tej sytuacji oczekiwanego efektu, czyli większych zakupów jednostek.
- O powrocie inwestorów do funduszy nie zdecydują promocje, ale koniunktura na giełdzie - mówi Artur Czerwoński.
Opłata manipulacyjna przy zakupie jednostek to jednak dla klientów koszt jednorazowy. Na co dzień obciąża ich opłata za zarządzanie, uwzględniona w wycenie jednostek, pokrywana bezpośrednio ze środków funduszu i liczona jako określony procent od średniej wartości aktywów netto funduszu w ciągu roku. Tu chęci do obniżenia kosztów jest znacznie mniej. Na przedłużenie do połowy tego roku obniżonych opłat za zarządzanie zdecydowało się PKO TFI. Dotyczy ono jednak tylko czterech funduszy dłużnych. Stałe, choć niewielkie obniżki opat za zarządzanie w kilku funduszach otwartych wprowadziło niedawno KBC TFI.
Reklama
- Obniżki nie są duże, ale to kierunek, w którym powinien iść rynek. Opłaty w krajowych TFI są znacznie wyższe niż w krajach rozwiniętych - mówi Piotr Chabiera, wiceprezes KBC TFI.
Przyznaje jednak, że taką decyzję mogło ułatwić oparcie biznesu głównie na funduszach zamkniętych. Poza tym TFI obniżenie stawek za zarządzanie negocjowało z firmami z grupy, bo tylko w jej ramach sprzedaje jednostki. Udział dystrybutorów w opłacie za zarządzanie - z reguły trafia do nich połowa lub jej większa część - to według TFI główna przyczyna tego, że obniżek prawie nie ma.
- Opłata manipulacyjna przy zakupach jednostek to przychody cykliczne. Opłata za zarządzanie to teraz jedyny stały dochód TFI i często dystrybutorów, którym nie pomaga sytuacja na rynku kredytowym. Negocjowanie z nimi mniejszych stawek za zarządzanie, i to przy spadających aktywach funduszy, nie przyniesie na razie żadnego efektu. Nawet jeśli są to firmy z grupy - mówi GP szef jednego z liderów na rynku TFI.