Mamy w Europie najgorszy kryzys gospodarczy od II wojny światowej. Aż 18 krajów unijnych wpadnie w tym roku w recesję. Polska jest szczęśliwie wyjątkiem, według prognoz Komisji Europejskiej zanotujemy 2-proc. wzrost gospodarczy.

Prognoza Komisji jest o niebo lepsza od prognoz wielu analityków bankowych (np. JP Morgan obniżył prognozę wzrostu Polski do zera, ale są też banki, które wieszczą recesję). Problem w tym, że nawet prognoza Komisji jest i tak prawie dwa razy niższa od oficjalnej prognozy Ministerstwa Finansów - 3,7 proc.

Tegoroczny budżet z niskim 18,2-mld zł deficytem był sporządzany przy takiej właśnie optymistycznej prognozie wzrostu gospodarki. Ryszard Petru, ekonomista z SGH, szacuje, że przy 2-proc. wzroście dochody będą o 20 mld zł niższe. Podobne szacunki - 24 mld zł mniej - przedstawia b. minister finansów Mirosław Gronicki.

Więcej w Gazecie Wyborczej.

Reklama