Pragnący zachować anonimowość wysoki urzędnik saudyjski zapewnił agencję Reutera, że w ramach porozumienia zawartego z władzami Arabii Saudyjskiej ks. Mutaib nie tylko wpłacił pieniądze, ale również przyznał się do winy.

Podobne ugody zostały "zawarte z co najmniej trzema osobami" spośród 11 książąt oraz 38 byłych i obecnych ministrów, deputowanych i biznesmenów, których aresztowano na poczatku listopada - pisze Reuters. Ich personalia nie zostały na razie podane do wiadomości publicznej.

Komentatorzy twierdzą, że fala aresztowań członków władz państwowych i religijnych w Arabii Saudyjskiej to sposób na umocnienie wpływów obecnego następcy tronu, 32-letniego ks. Muhammada ibn Salmana.

4 listopada, jego ojciec, 81-letni król Salman ibn Abd al-Aziz zdymisjonował czterech ministrów, którzy zostali następni aresztowani, powołał też komitet ds. walki z korupcja, na czele którego stanął właśnie następca tronu.

Reklama

Książę Muhammad, nazywany w skrócie MBS, dał się już uprzednio poznać jako zwolennik "powrotu do umiarkowanego islamu". Ambitny książę konsekwentnie konsoliduje władzę, przejmując stopniowo kontrolę nad instytucjami odpowiedzialnymi za aparat przymusu i bezpieczeństwo państwa, które tradycyjnie były kontrolowane przez inną gałąź dynastii Saudów.

Walka z korupcją jest jednym z elementów zainicjowanego przezeń programu modernizacji.

Rok temu panująca dynastia Saudów ogłosiła program reform "Wizja 2030". Wśród jego celów są m.in. dywersyfikacja źródeł dochodu uzależnionego obecnie od eksportu ropy naftowej państwa i zmiany w tradycyjnym stylu życia Saudyjczyków, w tym zwiększenie swobód i prawa do uczestnictwa w życiu publicznym dla kobiet oraz stworzenie wielu nowych miejsc pracy dla młodych ludzi. (PAP)

mars/