Obama zamierza w czasie prezydentury odbudować nie tylko mocno podupadłą gospodarkę wielkiego kraju, ale zapewnić Stanom Zjednoczonym wiodące miejsce w świecie, jako głównemu mocarstwu.
Ma w tym pomagać ekipa doradców-ministrów. Wiedzą, doświadczeniem, a także talentem kilkunastoosobowa ekipa wspierać będzie realizację priorytetowych punktów programu Obamy. Identyfikują się z nim, a co ważniejsze, każdy z jej członków ma już doświadczenie polityczne i „obycie” z władzą na najwyższych szczeblach - czy to w administracji Clintona czy Busha.
Umiejętności zdobywali nie tylko na salonach politycznych czy uniwersytetach, ale w praktyce, kierując resortami, bankami i różnymi instytucjami ważnymi dla życia publicznego Ameryki.
Sekretarz Stanu Hillary Clinton
Żona nie gorsza od męża
Niektórzy, jak szefowa dyplomacji pani Hillary Clinton, przy boku męża-prezydenta. Powierzając jej kierowanie Departamentem Stanu, Obama nie tylko zjednoczył różne skrzydła w obozie Demokratów, ale zapewnił sobie pośrednio doradztwo w kwestiach polityki zagranicznej Billa Clintona. Wrodzony pragmatyzm pani Clinton też się bardzo przyda. Będzie musiała zarządzać 260 ambasadami i konsulatami w 188 krajach, z którymi Ameryka utrzymuje stosunki dyplomatyczne, jak i doglądać wielu programów amerykańskiej pomocy zagranicznej.
- Wybór Hillary to znak dla wrogów i przyjaciół mojego dużego przywiązania do odbudowy amerykańskiej dyplomacji i wzmocnienia nadwerężonych sojuszy - powiedział Obama. – Jest wiele do zrobienia - od zapobiegania rozprzestrzenieniu się broni nuklearnej na Iran i Koreę Płn., poprzez znalezienie trwałego pokuj między Izraelem i Palestyńczykami, a na wzmocnieniu różnych międzynarodowych instytucji kończąc - dodał. Jej upór może tu wiele zdziałać.
Sekretarz Obrony - Robert Gates
Moc generałów
Na pewno ważną rolę odegra też sekretarz obrony Robert Gates, „odziedziczony” po administracji Busha, były szef CIA, który dobrze rozumiał się z Hillary Clinton gdy była senatorem z Nowego Jorku. Jego doświadczenie wywiadowcze jako szef CIA wojnie w Iraku i Afganistanie posłuży zakończeniu konfliktu w Iraku „poprzez pomyślne przekazanie kontroli nad tym krajem Irakijczykom” oraz „zapewnieniu, że mamy strategię - jak i środki - aby z sukcesem walczyć z Al Kaida i talibami” stwierdził Obama. Robert Gates nigdy nie krył, że jest zwolennikiem szybkiego wycofania wojska USA z Iraku.
Jones - szef Narodowej Rady Bezpieczeństwa
Aby zakończyć wątek bezpieczeństwa narodowego, trzeba jeszcze dodać sylwetkę gen. Marines Jamesa Jonesa, jako doradcy Obamy ds. narodowego bezpieczeństwa. Gwarantuje on, podobnie jak Gates, dobre relacje z korpusem wojskowym i wywiadowczym w USA, co jest bardzo istotne dla ekipy Obamy.
Ambasador USA przy ONZ - Susan Rice
Ambasadorem USA przy ONZ będzie pani Susan Rice, która słynie z ostrego języka, podobnie jak Hillary Clinton, i nie da się zapędzić dyplomatom innych krajów „w kozi róg”.
Ratownicy gospodarki
W bardzo ważnej ekipie ds. gospodarki prym wiedzie sekretarz skarbu Timothy Geithner, który będzie sterował programem finansowego wsparcia dla banków, różnych instytucji finansowych i przedsiębiorstw przemysłowych. Ma duże doświadczenie, bo za rządów Busha był szefem Fed w Nowym Jorku, co mu zapewniało odpowiedzialną funkcje głównego łącznika banku centralnego USA z Wall Street.
Sekretarz Skarbu - Timothy Geithner
Nikt, jak on, nie zna słabości oraz możliwości amerykańskiego systemu finansowego, który wymaga generalnego remontu. Smaczkiem jest, że opozycja jednak odkryła, iż swego czasu sam miał kłopoty z opłacaniem podatków, z którymi zalegał i co się skończyło karą 50 tys. dolarów.
Choć sektor bankowy zdecydowanie go popiera, to członek Komisji Finansów Senatu republikański senator ze stanu Iowa Charles Grassley ma zastrzeżenia. - Nie mam wątpliwości co do jego kwalifikacji, ale w czasach recesji sekretarz skarbu odgrywa zbyt ważną rolę, aby się tą wpadką nie zająć – podkreśla.
Szef Krajowej Rady Gospodarczej - Lawrence H. Summers
Silnym wsparciem dla prezydenta Obamy będzie też prezes Krajowej Rady Gospodarczej Lawrence Summers, który dał się poznać, jako świetny organizator, gdy był rektorem Uniwersytetu w Harvardzie, głównym ekonomista Banku Światowego w latach 90., a przede wszystkim sprawnym sekretarzem skarbu w administracji Billa Clintona.
Szef doradców ekonomicznych prezydenta - Paul Volcker
Do tej Trójcy należy jeszcze leciwy, ale bardzo doświadczony i szanowany w kręgach biznesowych Ameryki, b. szef Fed Paul Volcker, który pokieruje zespołem doradców ekonomicznych przy Białym Domu. Już opowiedział się za reformą powoływania członków zarządów i rad nadzorczych wielkich korporacji, która ma wykluczyć dobór przypadkowy lub z „układów”.
Posłańcy zmian
Laureat Nagrody Nobla, Sekretarz ds. energii - Steven Chu
Aby zmieniać Amerykę Obama chce położyć szczególny nacisk na rozwój nauki, wprowadzać nowe technologie i chronić środowisko posługując się m.in. energia odnawialną Kluczowym ministerstwem energii pokieruje prof. Steven Chu, laureat nagrody Nobla w dziedzinie fizyki. Inni naukowcy też będą odgrywać wiodącą rolę w wielu instytucjach nowej administracji.
Prokurator Generalny USA - Eric Holder
Reformą sadownictwa i więziennictwa ma się zająć nowy prokurator generalny, czarnoskóry wysokiej postury Eric Holder, zastępca prokuratora generalnego w latach 1997-2001 za czasów prezydentury Billa Clintona. Ma ogromne doświadczenie prokuratorskie i sędziowskie zdobyte w instytucjach wymiaru sprawiedliwości w stołecznym Dystrykcie Columbia.
Stróż spokoju prezydenta
Szef sztabu Białego Domu - Rahm Emanuel
Bez zgody Rahma Emanulea, wpływowego kongresmana z rodzinnego stanu Obamy Illinois, który został szefem sztabu Białego Domu, żaden minister nie wejdzie do Owalnego Gabinetu. Z tego odpowiedzialnego stanowiska, które decyduje o każdym dniu pracy prezydenta, potem często startuje się na najbardziej odpowiedzialne stanowiska w rządzie USA. Ten były tancerz baletowy i doradca prezydenta Clintona, jest prawdziwą gwiazdą Demokratów odkrytą na nowo przez Obamę. Słynie z ciętego i dosadnego języka, nie ma dla niego świętości. Jest też dowodem na wielkie znaczenie w ekipie Obamy grupy ludzi z Chicago.
Jak sobie poradzą z niełatwą rzeczywistością, wyborcy ocenia już za cztery lata.