Seria spadków cen paliw zakończyła się definitywnie. W styczniu, po raz pierwszy od pięciu miesięcy, widzimy podwyżki cen, głównie wynikające ze słabości złotego.
Zdaniem analityków taki trend może się utrzymać nawet do maja. Co oznacza, że wiosną - gdy wzrośnie kurs ropy naftowej do 50-60 dol. za baryłkę - ceny na stacjach wzrosną nawet o ok. 10 proc.
- W tym momencie kluczową sprawą jest jednak kurs złotego. Ostatnio jego spadek wobec dolara w dużym stopniu przyczynił się do powrotu podwyżek w Polsce. Żeby zatem uniknąć podwyżki cen na stacjach, złoty musiałby odrobić naprawdę dużą część strat - mówi Szymon Araszkiewicz, analityk e-petrolu.
Część ekspertów uważa to za mało realne. W BM Reflex spodziewają się, że do maja - w przypadku benzyny - realna skala wzrostu to nawet 36 gr/l.
Reklama
W czasie Świąt Wielkanocnych i długiego weekendu majowego, czyli w okresie wzmożonych podróży, spodziewać możemy się, że za benzynę zapłacimy 3,60-3,70 zł/l.
- W przypadku oleju napędowego należy spodziewać się ceny niższej o około 5-10 gr/l niż ceny benzyn. Oczekiwany poziom detalicznej ceny autogazu w tym czasie to 1,90 zł/l - wyjaśnia Urszula Cieślak z BM Reflex.
Ceny LPG zachowają zatem korzystną proporcję wobec benzyny Eurosuper 95 (Eu-95). Analitycy prognozują, że taki poziom cenowy powinien się utrzymać na dłużej.
Mimo spodziewanych podwyżek jazda podczas świąt i długiego weekendu będzie tańsza niż rok wcześniej. W 2008 roku w tym okresie płaciliśmy bowiem średnio o 15 proc. więcej za litr paliwa niż zakładają prognozy na wiosnę tego roku.
- Generalnie detaliczne ceny paliw wzrosły od początku roku o ok. 15 gr/l. LPG w tym czasie staniał o 12 gr/l - podsumowuje Marcin Szczepański z portalu Petrolnet.pl
Dotychczasowa skala podwyżek na rynku hurtowym pozwala sądzić, że kolejne dwa tygodnie upłyną pod znakiem wzrostów cen przy dystrybutorze od 10 do 15 gr/l.