GUS podał w piątek, że w styczniu br. przeciętne miesięczne wynagrodzenie (brutto) było wyższe o 7,3 proc. rdr i wyniosło 4588,58 zł. Tym samym, jak wynika z danych urzędu statystycznego, przeciętne wynagrodzenie brutto w styczniu było o 7,7 proc. niższe niż miesiąc wcześniej, kiedy wyniosło 4973,73 zł. Przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw było w styczniu br. wyższe o 3,8 proc. rdr i wyniosło 6186,6 zł, natomiast w porównaniu do grudnia ub. roku było wyższe o 2,0 proc.

Zdaniem eksperta Work Service dane GUS stanowią zapowiedź tego jak będzie wyglądał 2018 rok na rynku pracy. "Pomimo rosnących potrzeb rekrutacyjnych, firmy będą borykać się z niedoborami kadrowymi. Jednocześnie coraz bardziej widoczna będzie presja na podnoszenie wynagrodzeń, choć te już dziś rosną szybciej niż wydajność pracy" - ocenił Kubisiak.

Zauważył, że w 2018 r. weszliśmy z silnym popytem na pracowników, co potwierdzają dane Ministerstwa Rodziny Pracy i Polityki Społecznej. Wynika z nich, że w styczniu do Urzędów Pracy wpłynęło 144,5 tys. ofert zatrudnienia i był to wynik wyższy o 17,8 proc. rdr.

"To pokazuje, jak wiele firm realizuje nowe rekrutacje, choć w coraz większej ilości przypadków pojawiają się trudności z obsadzeniem tych stanowisk. Przykładem tego zjawiska może być sektor budowalny, w którym w 2017 roku liczba wakatów wzrosła ponad dwukrotnie. W efekcie obserwowanych napięć na rynku pracy widzimy, że wzrost zatrudnienia w nowym roku nieco wyhamował, a dynamika wzrostu znalazła się poniżej granicy 4 proc." - komentuje Kubisiak.

Reklama

Zauważył, że dynamika wzrostu wynagrodzeń utrzymała się względem końcówki roku i nadal przekracza poziom 7 proc. "Silna presja płacowa ze strony pracowników jest głównej mierze odpowiedzialna za obecną poprawę warunków zatrudnienia. W ostatnim badaniu Narodowego Banku Polskiego widać, że skłonność firm do podwyżek rośnie, ale płace rosną wyraźnie szybciej niż wydajność pracy. W efekcie możemy mieć do czynienia z narastaniem presji inflacyjnej, bo firmy chcąc sprostać oczekiwaniom płacowym, będą zmuszone do podnoszenia cen za swoje produkty i usługi - dodaje Andrzej Kubisiak. (PAP)

autor: Marcin Musiał

edytor: Jacek Ensztein