Dziennik "Financial Times" podkreślił w korespondencji z Warszawy, że warte 4,75 miliarda dolarów porozumienie jest najdroższym kontraktem na zakup broni podpisanym w regionie Europy Środkowo-Wschodniej i elementem trwającego procesu modernizacji polskiej armii, który zdaniem gazety przyspieszył po nielegalnej aneksji Krymu przez Rosję w 2014 roku.
"FT" zaznaczył jednocześnie, że Polska jest "jednym z kilku członków NATO, którzy wydają 2 proc. PKB na obronność", dodając, że w ubiegłym roku parlament przyjął rządowe plany podniesienia tych wydatków do 2,5 proc. do 2030 roku.
Gazeta zwróciła uwagę na kontrowersje wokół ustawy o IPN, które doprowadziły do kryzysu w relacjach polsko-amerykańskich, wskazując jednak, że "dyplomatyczne napięcia nie wystarczyły, aby wykoleić długo oczekiwane porozumienie".
>>> Czytaj też: Patrioty za ponad 16 mld zł podpisane. Druga faza programu "Wisła" będzie znacznie droższa
Jednocześnie zwrócono uwagę, że do podpisania umowy doszło w czasie, kiedy relacje między Rosją, a państwami Zachodu osiągnęły najniższy poziom od lat po próbie zabójstwa byłego pułkownika GRU i współpracownika brytyjskiego wywiadu Siergieja Skripala, który został zaatakowany środkiem paralityczno-drgawkowym Nowiczok w miejscowości Salisbury w Wielkiej Brytanii.
Zwrócono uwagę na wydalanie przez wiele państw rosyjskich dyplomatów w związku ze sprawą Skripala i podkreślono, że stanowi to "największą dyplomatyczną ofensywę wobec Rosji od czasów zimnej wojny".
Wzmiankę o porozumieniu zamieścił także konserwatywny "Daily Telegraph", zwracając uwagę na wzmocnienie polskiego systemu obronnego "w obliczu rosyjskiej agresji we wschodniej Europie". Dziennik wskazał m.in. na obawy towarzyszące rosyjskiej decyzji o skierowaniu do Kaliningradu pocisków Iskander, które są zdolne do przenoszenia głowic nuklearnych.
>>> Czytaj też: Amerykańskie siły powietrzne mogą stracić jedną trzecią myśliwców F-35