Brytyjska gazeta "The Observer" poinformowała w niedzielę o przygotowaniach do powołania nowego centrowego ruchu politycznego, który miałby wykorzystać rosnącą polaryzację pomiędzy dwoma głównymi ugrupowaniami, Partią Konserwatywną i Partią Pracy.

Według informacji dziennikarzy, nowa inicjatywa uzyskała wstępne wsparcie ze strony byłych sponsorów obu głównych partii i dysponuje już nawet kwotą do 50 mln funtów.

Wśród głównych propozycji programowych ma być szereg lewicowych pomysłów, w tym m.in. podniesienie podatku dla najbogatszych, zwiększenie finansowania publicznej służby zdrowia i poprawę mobilności społecznej przy jednoczesnym wykorzystaniu konserwatywnych idei wsparcia dla przedsiębiorców i ograniczenia imigracji.

"Observer" zaznaczył, że nowy ruch nie planuje na starcie namawiać sympatyzujących z nim posłów do opuszczenia dotychczasowych partii, ale do ponadpartyjnego wspierania niektórych pomysłów w ramach grup roboczych. Jednocześnie jednak, jak zaznaczono, założyciele planują wystawić swoich kandydatów w następnych wyborach parlamentarnych, do których dojdzie najpóźniej w 2022 roku.

Głównym sponsorem projektu jest filantrop i inwestor Simon Franks, który zbił fortunę na sprzedaży założonej przez niego internetowej wypożyczalni filmów LoveFilm amerykańskiemu gigantowi rynku e-commerce, Amazonowi. Według nieoficjalnych informacji miał wokół siebie skupić przedsiębiorców, którzy w przeszłości wspierali obie główne partie w brytyjskim systemie politycznym, ale byli narastająco sfrustrowani polaryzacją zajmowanych przez nie stanowisk.

Reklama

Najnowszy sondaż preferencji politycznych ośrodka badań YouGov wskazuje 42 proc. poparcie dla rządzącej Partii Konserwatywnej, wyprzedzającej o 1 punkt procentowy opozycyjną Partię Pracy. Na trzecim miejscu znaleźli się proeuropejscy Liberalni Demokraci, na których chce głosować 7 proc. Brytyjczyków.

>>> Polecamy: Dla brytyjskich nadawców telewizyjnych brexit będzie podróżą w przeszłość. Będą musieli wrócić do lat 80