Bardzo dobrze na tle całego rynku wypadały spółki surowcowe. Branża paliwowa - ORLEN i LOTOS –po ogłoszeniu szacunku wyników za ubiegły rok znalazły się na celowniku kupujących. Obie spółki znacznie straciły na przeszacowaniu zapasów posiadanej ropy, ale wyniki i tak były neutralne, podczas gdy wszyscy oczekiwali znacznie gorszych wieści. Wciąż w pamięci inwestorów jest listopadowa wycena Lotosu przez UniCredit opiewająca na zero złotych. Dziś papiery tej spółki zdrożały aż o 19 procent, co było drugim największym wzrostem na krajowym rynku. Orlen zdrożał ponad 6 proc. Miedziowy KGHM może pochwalić się większą zwyżką, ponieważ jego akcje zdrożały o 8,2 proc.

Niezwykle udaną sesję zanotował wczorajszy lider spadków – TVN. Po 15 procentowej przecenie we wtorek dziś udało się wypracować niemal 10 proc. wzrost. Przyczyniła się do tego ogólna poprawa atmosfery oraz brak potwierdzenia wczorajszych plotek jakoby część akcji spółki została przejęta przez bank i wystawiona na sprzedaż w wyniku konieczności spłaty kredytu przez grupę ITI, a więc głównego akcjonariusza TVN.

Po drugiej, spadkowej, stronie rynku znajdowały się banki i tylko przez ich słabą postawę WIG20 nie zdołał dotrzeć do 1500 pkt. Zdecydowanie najpewniej niedźwiedzie czuły się na PKO BP, któremu do końca nie udało się wypracować wzrostu. PEKAO nie bez problemów, ale ostatecznie wzrósł o 2,2 proc., ale wciąż jest poniżej psychologicznej bariery 100 złotych. Słabo wypadła defensywna TPSA spadając o 2 proc. Taki układ wzrostów i spadków spółek połączony z bardzo dużym obrotem sięgającym ponad 1,3 mld zł sugeruje że doszło do przetasowania w portfelach dużych graczy. Pierwszym podejrzanym są oczywiście OFE, których udział akcji w portfelach spadł do historycznie niskich poziomów.

Mimo tak dobrej sesji ponownie pozostaje niedosyt. Wzrost WIG20 o 1,4 proc. ponownie w porównaniu do zagranicznych odpowiedników wygląda słabo. W Niemczech DAX zwyżkował o 3,5 proc. i to mimo znacznie gorszych danych z amerykańskiego rynku pracy. Raport Challengera prognozuje coraz więcej zwolnień, a raport ADP dalsze zmniejszanie się zatrudnienia w USA. Optymizmem powiało jeszcze w końcówce po publikacji indeksu ISM-uslugi opisującym sektor usług w Stanach. Pokazuje on wciąż głęboką recesję, ale nie wyznaczył już nowych minimów. To dobry prognostyk na dzisiejszą sesję w Stanach, a więc i u nas nadzieje na poprawę w końcówce tygodnia. Byki mają jeszcze szanse na wymazanie wczorajszych spadków.

Reklama

Paweł Cymcyk
Analityk
A-Z Finanse