Widzimy powolne oddalanie się Polski od ducha europejskiego; jest to przedmiotem naszej dużej troski; chcemy pomóc Polsce odzyskać miejsce w Europie, które miała wcześniej – powiedział w poniedziałek w Warszawie szef Europejskiej Partii Ludowej Joseph Daul.

W poniedziałek i wtorek w Warszawie odbywa się zgromadzenie polityczne Europejskiej Partii Ludowej.

Szef PO Grzegorz Schetyna mówił na poniedziałkowej konferencji prasowej, że EPL to polityczna rodzina, która – w jego ocenie – daje gwarancje europejskiej polityki, szacunku dla demokracji oraz historii i wolności.

Przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej Joseph Daul oświadczył, że europejscy politycy zebrali się w Warszawie nie po to, by udzielać komukolwiek lekcji. "Jesteśmy tutaj po to, aby przyjrzeć się temu, co się dzieje, a to, co widzimy, to powolne oddalanie się Polski od ducha europejskiego" - powiedział. "Jest to przedmiotem naszej dużej troski (…), chcemy pomóc Polsce odzyskać to miejsce w Europie, które miała wcześniej" - dodał.

Szef EPL podkreślił, że zawsze postrzegał Polskę jako wielki kraj europejski. Jego zdaniem Polacy są dobrymi Europejczykami i należy robić wszystko, aby nasz kraj coraz bardziej integrował się z Europą. Dlatego też – jak oświadczył Daul - ma zaufanie do obywateli Polski, że "będą stawać po stronie praworządności, wolnych sądów, będą się sprzeciwiać korupcji i walczyć o wolność mediów".

Reklama

"Jesteśmy tutaj po to, by mówić o rzeczach takimi, jakimi są. Jeżeli coś złego dzieje się z praworządnością, czy z wolnością sądów, jest też rzeczą europejską i instytucji europejskich, aby o tym powiedzieć i aby obywateli danego kraju o tym informować" - zaznaczył.

Wiceprzewodniczący EPL, poseł PO Rafał Trzaskowski tłumaczył, że zarówno miejsce, jak i data rady politycznej EPL nie są przypadkowe. "Wybierając tę datę, myśleliśmy o historycznych wydarzeniach sprzed 29 lat, kiedy rozpoczął się proces zrastania się Europy" – podkreślił, nawiązując do pierwszych wolnych wyborów w powojennej Polsce, które odbyły się 4 czerwca 1989 r.

"Dzisiaj będziemy dyskutować o kwestiach związanych z najważniejszymi wyzwaniami dotyczącymi UE, jutro będziemy rozmawiać o budżecie. Propozycje, które KE położyła na stole, są niepokojące. My wszyscy, którzy reprezentujemy państwa członkowskie i regiony, nie chcemy tak daleko idących cięć w polityce spójności" - zaznaczył.

W ocenie polityka w tych sprawach polski rząd "skutecznie się zmarginalizował" i nie buduje odpowiednich koalicji, by zadbać o polską rację stanu. "Nasi partnerzy dobrze wiedzą, że Polska to nie tylko Prawo i Sprawiedliwość, to także partie opozycyjne i że z nami trzeba rozmawiać o tym, jak stawiać czoła wyzwaniom, które są przed nami" – dodał.

Zdaniem Trzaskowskiego kraje europejskie są obecnie zaniepokojone tym, że w debatach o przyszłości Europy, czy o unijnym budżecie głos naszej części Europy jest znacznie mniej słyszalny.

"Dlatego spotykamy się w ramach EPP (Europejskiej Partii Ludowej - PAP) oraz z samorządowcami z całej Europy, żeby wspólnie bronić polityki spójności, żeby cięcia były jak najmniejsze. Skoro rząd tego nie robi, to przynajmniej my chcemy dołożyć swoją cegiełkę. W ten sposób chcemy też wysłać sygnał do rządu, żeby był bardziej aktywny" - dodał.

Komisja Europejska przedstawiła we wtorek nowy projekt podziału środków na politykę spójności w budżecie UE. Zgodnie z propozycją przedstawioną przez KE Polska ma otrzymać w nowym wieloletnim budżecie 64 mld euro z funduszy spójności - o 19,5 mld euro mniej niż obecnie. Zaproponowane przez Komisję nowe zasady przydziału środków w ramach polityki spójności zakładają, że wielkość funduszy będzie nadal powiązana z bogactwem regionów, ale są też kryteria dodatkowe, takie jak bezrobocie wśród ludzi młodych, niski poziom szkolnictwa, zmiany klimatyczne oraz przyjmowanie i integracja migrantów.

Komisja Europejska zaproponowała też w piątek nowy, zmniejszony budżet dla Wspólnej Polityki Rolnej (WPR). W jego ramach Polska miałaby otrzymać ok. 1 proc. mniej na dopłaty bezpośrednie dla rolników i ok. 25 proc. mniej na fundusz rozwoju obszarów wiejskich.

Europejska Partia Ludowa to jedna z największych rodzin politycznych Europy, zrzeszająca partie chadeckie i centroprawicowe z całego kontynentu. EPL (ang. European People's Party - EPP) dysponuje też obecnie największą liczbą mandatów w europarlamencie (219 w 751-osobowym PE). Z jej szeregów wywodzą się m.in. szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker, przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk oraz szef PE Antonio Tajani. W Polsce, oprócz PO, należy do niej PSL.

>>> Czytaj też: Unia Europejska siedzi na bombie? Francuskie media: Włochy to nie Polska