Jak wykorzystać okres dekoniunktury do podejmowania wyzwań inwestycyjnych? - zastanowią się 2-3 kwietnia uczestnicy II Forum Gospodarczego Aglomeracji Poznańskiej. Na Forum gospodarze regionu spotkają się z potencjalnymi inwestorami, zainteresowanymi rozwojem Wielkopolski. Zwłaszcza w kontekście rozgrywek Euro 2012.

- Trudna sytuacja ekonomiczna wcale nie musi oznaczać, że inwestorzy wycofają się z rynku, a Wielkopolska na tym straci. Wbrew pozorom jest to idealny moment, aby podejmować wyzwania. Jesteśmy świadomi naszego potencjału i możliwości inwestycyjnych. Dlatego będziemy zachęcać inwestorów do prowadzenia działalności i wspierać ich aktywnie. Świat biznesu, nauki oraz samorządy dobrze współpracują w regionie od lat – podkreśla Wojciech Kruk, prezes Wielkopolskiej Izby Przemysłowo-Handlowej.

Poznań, który liczy obecnie 560 tys. mieszkańców, znany jest z gospodarności, wysokiej dyscypliny pracy oraz oszczędności. Działa tu ponad 90 tys. różnych podmiotów gospodarczych, a liczba firm z udziałem kapitału zagranicznego jest jedną z najwyższych w Polsce. Od wielu lat organizowane są tu międzynarodowe targi.

Poznań ma 30 wyższych uczelni, na których studiuje 120 tys. studentów. Ich działalność uzupełnia 50 placówek badawczo-rozwojowych, które zatrudniają ok. 3 tys. osób. W mieście działa m.in. znane w Europie Poznańskie Centrum Superkomputerowo-Sieciowe.

Reklama

Nic dziwnego, że miasto przyciąga inwestorów. W okresie 1990-2006 ulokowali w mieście i okolicy inwestycje warte 5,1 mld dolarów, a udział Poznania w inwestycjach zagranicznych Polski sięga 5,2 proc. Ponad 70 proc. zagranicznego kapitału pochodzi w Niemiec, Wielkiej Brytanii, USA, Francji i Japonii, a do największych inwestorów należą: Volkswagen, GlaxoSmithKline, Bridgestone, Wrigley,s , SABMiller, Grupa Dalkia.

Inwestorzy interesują się produkcją przemysłową: motoryzacją, przemysłem spożywczym i farmaceutycznym oraz handlem i usługami. Szczególnie dynamicznie rozwija się rynek powierzchni biurowych pod wynajem, usług magazynowo-logistycznych oraz centrów usług informatycznych i finansowo-księgowych.

Te ostatnie, mimo kryzysu, zdaniem ekspertów mają największe szanse rozwoju.

– Z najnowszych danych firmy Nokia Siemens Networks w Helsinkach wynika, że 1 godzina pracy polskiego informatyka jest obecnie warta ok. 21 euro, gdy np. chińskiego już 24 euro. Tylko Hindusi są na świecie tańsi, bo kosztują 16,5 euro za godzinę. Jest to efekt osłabienia złotówki, ale i szansa dla aglomeracji poznańskiej, gdzie kształci się wielu informatyków – podkreśla Paweł Panczyj, menedżer w Dziale Doradztwa Biznesowego firmy Ernst & Young.

- Właśnie usługi oparte na innowacyjnych technologiach mamy zamiar rozwijać. Powołaliśmy Międzyuczelniany Instytut Poznański, który opracowuje np. strategię składowania i utylizacji odpadów przemysłowych i miejskich – mówi prezydent Poznania Ryszard Grobelny. – Zależy nam, aby inwestorami, nawet lokalnymi były małe i średnie firmy, które doskonale znają potrzeby rynku i słabiej niż wielkie koncerny reagują na sytuacje kryzysowe. Na Forum przedstawimy ponad 100 ofert inwestycyjnych gmin, miast i właścicieli prywatnych – dodaje.

Cena godziny pracy informatyka

Chiny - 23 euro

Polska - 21 euro

Indie - 16,5 euro

Źródło: Nokia Siemens Networks