Skonsolidowanie działalności kilkudziesięciu rozproszonych wcześniej zakładów i pracowni, zgodnie z charakterem prowadzonych w nich prac badawczo-rozwojowych, zmniejszyło koszty funkcjonowania Instytutu Technologii Materiałów Elektronicznych o ponad 2 mln zł rocznie. To była jedna z najważniejszy decyzji dr hab. Zbigniewa Matyjasa, który od ponad roku kieruje instytutem, zaliczanym do światowej czołówki ośrodków naukowych, zajmujących się grafenem.

Instytut Technologii Materiałów Elektronicznych realizuje nowatorskie badania w zakresie inżynierii materiałowej, elektroniki, fotoniki i nanotechnologii. Utworzoną w latach siedemdziesiątych XX wieku jednostkę badawczo-rozwojową zlokalizowano w Warszawie, przy ul. Wólczyńskiej na terenach oddalonych od miasta ze względu na specyfikę prowadzonej tam działalności. Obecnie instytut otoczony jest przez rozrastające się w jego sąsiedztwie osiedla mieszkaniowe. Nie to jest jednak największa przeszkodą w jego funkcjonowaniu w tym miejscu, lecz wyjątkowo skomplikowana sytuacja prawna do nieruchomości na której się znajduje.

Skromny udział ITME w prawie własności do tego terenu

Pod koniec lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku na kilkuhektarowym terenie przy ul Wólczyńskiej 133 oprócz instytutu naukowego (ITME) powstało również Centrum Naukowo-Produkcyjne Materiałów Elektronicznych (CNPME) Unitra-CEMAT, zajmujące się produkcją materiałów dla potrzeb elektroniki. Działalność badawczo-rozwojowa i produkcyjna prowadzona była w kilku obiektach. W latach 90. decyzją wojewody mazowieckiego teren został podzielony między ITME i spółkę Cemat 70, następcę prawnego CNPME.
ITME otrzymało na własność dwa budynki nr 2 i 8 oraz 28,6 proc. udziałów w prawie użytkowania wieczystego do budynku nr 5, natomiast Cemat 70 uzyskał prawo własności do pozostałej części tego obiektu oraz większość nieruchomości. W tym samym czasie Cemat 70 przechodził pewne przekształcenia własnościowe, w wyniku których wyodrębniona została z jego struktury spółka Cemat-Silicon SA (akcjonariat pracowniczy) zajmująca się produkcją krzemu. W 2009 r. tę spółkę kupiła firma Topsil Semiconduktors, duński producent krzemu. Sześć lat później Topsil odsprzedał ją z kolei tajwańskiej firmie Global Wafers Co, która kontynuuje tu jeszcze produkcję, ale co najmniej połowę urządzeń już stąd wywiozła za granicę.

W budynku nr 5 swoją działalność prowadzi nadal Cemat 70 oraz liczne podmioty, którym właściciel wynajmuje pomieszczenia.

Reklama

Uzasadniony niepokój kierownictwa instytutu i uczonych

W części budynku nr 5 należącej do ITME, mieszczą się główne laboratoria technologiczne i naukowe instytutu, w tym Samodzielna Pracownia Elektronolitografii. Jest to jedyne w Polsce laboratorium umożliwiające seryjne wytwarzanie struktur przyrządów elektronicznych o wymiarach submikronowych. Wyposażone jest m.in. w elektronolitograf Vistec SB251, profesjonalne urządzenie umożliwiające generację wysokorozdzielczych wzorów na dużej powierzchni. Pracownia powstała w tym miejscu kilka lat temu i kosztowała ok. 44 mln zł. Sfinansowana została z funduszy europejskich. Sam koszt instalacji urządzeń spełniający wymagania technologiczne wyniósł ok 6 mln zł.

- Mamy poważny problem z ochroną tych laboratoriów, ponieważ po budynku nr 5 kręcą się różni użytkownicy - wyjaśnia Zbigniew Matyjas, dyrektor ITME. – Nie to jednak jest najbardziej niepokojące tylko nasz niewielki udział w tej nieruchomości. Pojawiają się różne pogłoski, że tym terenem przy ul. Wólczyńskiej interesują się deweloperzy ze względu na jego świetną lokalizację, bliskość metra i autostrady. Wszędzie wokół wyrastają potężne osiedla mieszkaniowe. Na razie nie mamy powodów do obaw, że Cemat sprzeda swoje udziały jakimś inwestorom, ale nie możemy też tego wykluczyć. Cemat 70 uprzedzał o takiej ewentualności premiera Mateusza Morawieckiego, kiedy jeszcze był ministrem rozwoju, nadzorującym nasz instytut.

Oprócz pracowni elektronolitografii w tej części budynku jest też kilka innych laboratoriów ITME, w których opracowywane są m.in. modele i prototypy przyrządów elektronicznych takich jak diody, tranzystory, lasery, rezonatory i filtry z akustyczną falą powierzchniową. Prowadzone są badania nad grafenem oraz złożonymi materiałami półprzewodnikowymi.
Laboratoria wyposażone są w bardzo specjalistyczne urządzenia do monokrystalizacji, epitaksji, syntezy, obróbki kryształów i urządzenia pomiarowe. Większość z nich oprócz działalności naukowej prowadzi też małoseryjną produkcję przeznaczoną przede wszystkim na eksport.

Niepewna przyszłość stabilnego funkcjonowania pracowni i laboratoriów w tym budynku skłoniła dyrekcję ITME do ogłoszenia w lipcu przetargu o sprzedaży swoich udziałów w tym obiekcie. – Wyprzedziliśmy w ten sposób i tak nieuniknione w przyszłości działanie Cematu 70 – tłumaczy dyrektor Zbigniew Matyjas. – Chcemy zyskać na czasie i negocjować z nabywcą naszych 28,6 proc. udziałów warunki pozostania ITME w tym miejscu przez trzy najbliższe lata, dopóki nie zapewnimy stabilnego miejsca na przeniesienie naszych laboratoriów. Przetarg się właśnie rozstrzyga, ale sprzedaż udziałów dojdzie do skutku tylko wówczas, jeśli spełnione będą nasze oczekiwania.

Ta sytuacja niepokoi jednak uczonych, którzy obawiają się o kontynuowanie wielu niezwykle ważnych badań prowadzonych w tych laboratoriach. Zapewnienia dyrekcji o skutecznym rozwiązaniu tego problemu nie wszystkich przekonują, ze względu na koszty tego przedsięwzięcia. Wiążą się bowiem z budową skomplikowanej infrastruktury, która jest dostępna jedynie w budynku nr 5.

Wspólna infrastruktura Cematu 70 i ITME

Obaj udziałowcy budynku nr 5 korzystają ze wspólnej infrastruktury technicznej. Znajdujące się tu laboratoria technologiczne wymagają zaplecza energetycznego, w tym klimatyzatorów przemysłowych zapewniających stabilność temperatury, wilgotności, czystości. Pracujące tu urządzenia technologiczne wydzielają olbrzymie ilości ciepła. Do procesów technologicznych wykorzystywane są specjalne instalacje wody chłodniczej. Są to wielkie agregaty zapewniające obieg wody o temp.5 oC zasilające klimatyzatory i urządzenia technologiczne. To samo dotyczy wody gorącej.

Budowa zaplecza wraz ze wszystkimi instalacjami kosztowała ITME wiele milionów złotych. Pozostałe budynki instytutu nr 2 i 8 nie są wyposażone w takie instalacje. Koszty przeniesienia laboratoriów w inne miejsce będą związane z dużymi nakładami, co więcej, niektóre kilkutonowe urządzenia wymagają przygotowania specjalnych fundamentów.

Zdaniem Dyrektora ITME sprzedaż udziałów w budynku nr 5 za wyznaczoną w przetargu cenę 6,2 mln zł powinna wystarczyć do pokrycia kosztów takiej operacji. Co więcej, oszczędności związane z przeniesieniem aparatury z budynku nr 5 do pozostałych budynków Instytutu będą w przyszłości znaczące. Tym niemniej proces ten jest złożony i może być konieczne wsparcie z budżetu państwa, żeby nie zniszczyć wieloletniego dorobku jednego z najważniejszych instytutów badawczo – naukowych w Polsce o znaczącej pozycji w świecie.

Resort nadzorujący ITME deklaruje pomoc w rozwiązaniu problemu

– Instytut znalazł się w bardzo trudnej sytuacji, ale myślę, że możemy spać spokojnie jeśli chodzi o rozwiązanie tych problemów – deklaruje Jadwiga Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii – Pamiętamy jego skomplikowaną historię i sytuacje prawną do tej nieruchomości. Budynek stoi na gruntach Cematu 70, które są przedmiotem różnych transakcji deweloperskich. Zdajemy sobie z tego sprawę. Inwestycje dokonane w poprzedniej perspektywie finansowej w najciekawszą i najbardziej kosztowną infrastrukturę zostały poczynione w tej najbardziej wątpliwej nieruchomości. Dzisiaj szukamy wspólnie takiego rozwiązania, które pozwoliłoby nie tylko zapobiec temu, co się dzisiaj wokół ITME dzieje, ale, żeby rozwijać jeszcze instytut i prowadzić tam kolejne badania nad zaawansowanymi technologiami. Dyrektor ITME przeprowadził już dużo korzystnych dla instytutu zmian, dlatego na pewno wspólnie znajdziemy najlepsze rozwiązanie. Ze względu na sytuację prawną kontynuowanie działalności ITME w tym samym miejscu jest już praktycznie niemożliwe. Mamy kilka wariantów na stołach i pracujemy razem z dyrekcją nad wyborem najlepszej opcji. Nie chciałabym jeszcze mówić w tym momencie, jakie to są warianty, ale przyszłości ITME na pewno nic nie zagraża.

>>> Czytaj też: Nadchodzą ciężarówki elektryczne. Czy w USA uda się je wprowadzić?