Szybsze tempo wzrostu cen oraz niestabilny rubel są dużym problemem dla finansów gospodarstw domowych. Znalazło to wyraz w największym od 2015 roku spadku zaufania konsumentów.

Konsumenci czują coraz większą presję i są już zmęczeni anemiczną gospodarką, przechodząc w stan „długoterminowej beznadziei” – komentuje Michaił Dimitrjew, ekonomista, który przewidział rosyjskie protesty w 2011 i 2012 roku.

Powołując się na raport autorstwa Rady Inicjatyw Obywatelskich, ekonomista uważa, że pesymizm zagościł wśród Rosjan na dobre szczególnie po tym, jak rząd ujawnił plany o podniesieniu wieku emerytalnego. Dla wielu osób był to cios, szczególnie po kampanii przed wyborami prezydenckimi w marcu, kiedy to podniesiono oczekiwania społeczne i przekonywano o polepszeniu sytuacji.

„Ludzie będą teraz bardziej ostrożni jeśli chodzi o konsumpcję” – twierdzi Dimitrjew. „Ze strony popytu zmniejszy się siła mogąca wspomóc wzrost gospodarczy” – dodaje.

Reklama

„Przy okazji rosnącej inflacji spadną realne wynagrodzenia i dochody” – przewiduje Władimir Miklaszewski, strateg z Dansker Banku w Helsinkach.

Kiepskie nastroje wśród konsumentów to zła wiadomość dla rosyjskiej gospodarki, która w sierpniu rosła w tempie 1 proc. To najwolniej w całym roku. PKB w 2018 r. wzrośnie o ok. 1,5-2 proc., zaś w przyszłym roku zaledwie o 1,2-1,7 proc. – przewiduje rosyjski bank centralny.

>>> Czytaj też: Bank Światowy podniósł prognozy wzrostu PKB Polski do 4,7 proc. W przyszłym roku spowolnienie